X K 877/16 - zarządzenie, wyrok, uzasadnienie Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku z 2017-03-07

Sygn. akt X K 877/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 07 marca 2017r.

Sąd Rejonowy Gdańsk – Południe w Gdańsku w X Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: Sędzia SR Joanna Jurkiewicz

Protokolant: Magdalena Barska

po rozpoznaniu w dniach 03.01.2017r. oraz 28.02.2017r. sprawy A. Ł. (1) , syna J. i B., urodzonego (...), PESEL (...),

oskarżonego o to, że:

w dniu 05.05.2016r. w P. groził M. R. (1), że ją załatwi i przyjdzie z nożem, przy czym groźba ta wzbudziła u zagrożonej uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona,

tj. o przestępstwo z art. 190§1 k.k.

I.  Oskarżonego A. Ł. (1) uniewinnia od popełnienia czynu zarzucanego mu oskarżeniem.

II.  Na podstawie art. 626§1 k.p.k., art. 632 pkt 2 k.p.k. kosztami procesu obciąża w całości Skarb Państwa.

Na oryginale właściwy podpis

Sygn. akt X K 877/16

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 05 maja 2016 roku A. Ł. (2) udał się na umówioną wcześniej wizytę do dermatologa – doktor M. R. (1) do przychodni lekarskiej mieszczącej się w P. przy ulicy (...). Jego wizytę zarejestrowano między godziną 09:30 a 10:00. A. Ł. (2) przyjechał do przychodni na chwilę przed 10:00 i widząc, że na wizytę oczekuje wiele osób, postanowił zapytać M. R. (1), czy może wejść zgodnie z wcześniejszym ustaleniem, czyli w swoim przedziale czasowym. Nie mógł ustalić tego z recepcjonistką, ponieważ tego dnia nie było jej w przychodni. W związku z powyższym korzystając z tego, że do gabinetu ktoś wchodził, A. Ł. (2) stanął w drzwiach i zapytał, czy może zostać przyjęty jako następny. M. R. (2) w odpowiedzi stwierdziła, że wyczytywała jego nazwisko wcześniej i – jako że był wówczas nieobecny – jego czas minął, zaś jeśli chce być przyjęty, musi ustawić się w kolejce, za osobami obecnymi już w poczekalni. Ta odpowiedź zdenerwowała A. Ł. (1), który stwierdził podniesionym głosem, że zaistniała sytuacja nie jest pierwszą tego rodzaju i świadczy o chaosie organizacyjnym panującym w przychodni. Następnie zażądał od M. R. (1) swojej dokumentacji medycznej oświadczając, że zamierza zmienić przychodnię i lekarza. M. R. (1) nie zgodziła się na wydanie dokumentacji wskazując, że nie ma recepcjonistki, która mogłaby sporządzić odpowiednie w takim wypadku dokumenty, ona sama nie może zaś tego zrobić, ponieważ ma pacjentów. Wówczas silnie wzburzony A. Ł. (2) wycofał się i postanowił opuścić przychodnię. Idąc do wyjścia potknął się jednak, co dodatkowo zdenerwowało go na tyle, że wychodząc kopnął drzwi wejściowe do budynku.

Dowód: zeznania świadków: Z. R. (1) k. 28v., 169-170, D. W. k. 30v., 171-172; W. G. k. 34v., 185; częściowo zeznania świadków A. N. k. 38v., 171-172; B. W. (1) k. 26v., 183-185; częściowo zeznania pokrzywdzonej M. R. (1) k. 3-4, 166-169; wyjaśnienia oskarżonego k. 64, 164-165.

Od jednej z kolejnych pacjentek M. R. (1) dowiedziała się o kopnięciu drzwi przez A. Ł. (1) i niezwłocznie poszła sprawdzić, czy zostały uszkodzone, a następnie zadzwoniła do Ł. informując, że zamierza zawiadomić o zdarzeniu organa ścigania. W odpowiedzi A. Ł. (2) stwierdził, że zgłosi jej zachowanie Izbie Lekarskiej. Zdenerwowana R. rozłączyła się.

Dowód: częściowo zeznania świadka A. N. k. 38v., 172-175; częściowo zeznania pokrzywdzonej M. R. (1) k. 3-4, 166-169; wyjaśnienia oskarżonego k. 64, 164-165.

Ustosunkowując się do stawianego mu zarzutu w toku postępowania przygotowawczego A. Ł. (2), słuchany w charakterze podejrzanego, nie przyznał się do winy podnosząc, że wprawdzie był wzburzony z powodu panującego w przychodni chaosu, jednak nie groził pokrzywdzonej i nie ubliżał jej. Wyjaśniając przed Sądem w charakterze oskarżonego A. Ł. (2) oświadczył, że rozumie treść zarzutu i nie przyznaje się do popełnianie zarzucanego mu czynu. Ponownie odniósł się przy tym do okoliczności podnoszonych na wcześniejszym etapie postępowania. Jednocześnie z uwagi na wymóg zwięzłości uzasadnienia wynikający z art. 424§1 k.p.k. odstąpiono od cytowania całości wyjaśnień oskarżonego odstępując do wskazanych poniżej kart akt postępowania.

Wyjaśnienia oskarżonego A. Ł. (1) k. 64, 164-166.

A. Ł. (2) ma wykształcenie wyższe. Jest żonaty i ma jedno małoletnie dziecko pozostające na jego utrzymaniu. Prowadzi działalność gospodarczą osiągając z tego tytułu dochód w wysokości około 3.000 zł miesięcznie. Według oświadczenia stan jego zdrowia jest dobry; nie był leczony psychiatrycznie, neurologicznie, ani odwykowo. Nie był uprzednio karany.

Dowody: dane o karalności k. 181, dane osobopoznawcze k. 63-63v.

Sąd zważył, co następuje:

W świetle wszystkich przeprowadzonych i ujawnionych w toku postępowania dowodów Sąd przyjął, iż brak jest podstaw, by przypisać A. Ł. (2) popełnienie zarzucanego mu oskarżeniem czynu.

Istotne znaczenie dla dokonania ustaleń stanu faktycznego miały zeznania D. W. – pacjentki, która była w gabinecie pokrzywdzonej, gdy wtargnął do niego oskarżony. Słuchana w sprawie dwukrotnie każdorazowo przedstawiła tę samą zwięzłą i wewnętrznie spójną wersję wydarzeń. Co istotne, w toku postepowania przygotowawczego wyraźnie zaznaczała przy tym, że słyszała całą rozmowę między oskarżonym i pokrzywdzoną i choć podkreśliła, że „rozmowa była raczej ze strony tego pana roszczeniowa”, to jednocześnie wykluczyła, by A. Ł. (2) groził lub ubliżał M. R. (1). Dla oceny wiarygodności omawianych depozycji miało znaczenie, iż świadek, jako niezwiązana z żadną ze stron postępowania, nie miała interesu w tym, by wbrew wprawdzie sprzyjać którejkolwiek z nich.

W kwestii zeznań B. W. (1) – jednego z pacjentów oczekujących w kolejce na wizytę u pokrzywdzonej, w ocenie Sądu brak było podstaw, by podważyć ich wiarygodność w zakresie opisu przebiegu zdarzenia. Świadek dokładnie odniósł się do zachowania oskarżonego, a jego wskazania w tym względzie korespondowały z treścią zeznań D. W.. Zaznaczał przy tym, iż nie wyklucza, że mógł nie usłyszeć wszystkich słów A. Ł. (1), jednak jednocześnie dość dokładnie przytoczył treść jego wypowiedzi. Ze wskazań świadka w tej części wynikało nadto, że dyskusja miedzy A. Ł. (2) i M. R. (1), choć burzliwa, była merytoryczna i tym samym nie sprowadzała się do lżenia pokrzywdzonej przez oskarżonego, co ta sugerowała. Dodatkowo świadek odniósł się również do reakcji pokrzywdzonej na zachowanie A. Ł. (1) – stwierdził, że gdy wszedł do gabinetu M. R. (1) wyglądała na „przybitą”, w trakcie badania wydała się natomiast świadkowi „roztrzęsiona i przestraszona”. Sąd stwierdził jednak, że w tym względzie B. W. (1) wyrażał jedynie swoje przypuszczenia, zaś treść jego wypowiedzi była determinowana z jednej strony faktem, iż obserwował zachowanie oskarżonego, które ewidentnie oceniał w sposób negatywny, z drugiej natomiast troską o pokrzywdzoną, do której żywił sympatię. Nie bez znaczenia dla odbioru przez świadka zachowania pokrzywdzonej pozostawał nadto bez wątpienia fakt, że na początku wizyty poinformowała ona B. W. (1), że jej grożono. Warto przy tym zwrócić uwagę na okoliczność, że – jak podaje świadek – nie przytoczyła ona przy tym treści rzekomych gróźb. Z tych też powodów Sąd podszedł z rezerwą do zeznań świadka w omówionej części, pomijając je w toku dokonywania ustaleń w sprawie.

Zeznania W. G. – innego z pacjentów oczekujących na wizytę u pokrzywdzonej w czasie, gdy do przychodni przyszedł A. Ł. (2) – miały znaczenie dla sprawy jedynie w zakresie, w jakim świadek odniósł się do okoliczności kopnięcia przez oskarżonego w drzwi w trakcie wychodzenia z poczekalni W pozostałym zakresie jego depozycje nie przyczyniły się do dokonania ustaleń w sprawie, ponieważ W. G., jako osoba starsza i mająca problemy ze słucham, nie dosłyszał, o czym rozmawiały strony postępowania, zatem nie mógł odnieść się do tej kwestii.

Podobnie należało ocenić zeznania Z. R. (2) – tak jak W. G. – oczekującego w trakcie zdarzenia na wizytę u dermatologa. Szczerze opisał, co zaobserwował w dniu 05 maja 2016 roku, zaznaczając, iż nie słyszał treści rozmowy oskarżonego z pokrzywdzoną i stał w miejscu, z którego nie widział drzwi, w które miał kopnąć oskarżony wychodząc. W konsekwencji jego zeznania mogły posłużyć jedynie do ustalenie, że rzeczona rozmowa nie miała spokojnego przebiegu – świadek podał bowiem, iż choć nie zna treści konkretnych wypowiedzi jej uczestników, to słyszał, że zwracali się oni do siebie podniesionym głosem.

Analizując treść zeznań pokrzywdzonej – M. R. (1), Sąd doszedł do przekonania, iż nie były one obiektywne, a co więcej w istotnych dla sprawy szczegółach ww. mijała się z prawdą. Wynikało z nich w sposób jednoznaczny, iż pokrzywdzona żywi do oskarżonego urazę w związku z wielokrotnymi wcześniejszymi zastrzeżeniami, jakie ten zgłaszał do organizacji pracy w jej przychodni. Powyższe zdaniem Sądu wpłynęło na sposób, w jaki pokrzywdzona odebrała słowa oskarżonego i w konsekwencji na zaprezentowaną przez nią ocenę jego zachowania. Bezspornym jest w świetle tak wyjaśnień samego oskarżonego jak i słuchanych w sprawie świadków, iż A. Ł. (2) w trakcie wymiany zdań z pokrzywdzoną był silnie wzbudzony i prezentował roszczeniową postawę, nie mniej jednak jednocześnie zebrany w sprawie materiał dowodowy nie potwierdził wersji wydarzeń M. R. (1), jakoby oskarżony ubliżał jej i groził.

Zeznając w dniu 07 maja 2016 roku pokrzywdzona wskazała, że A. Ł. (2) stojąc w drzwiach jej gabinetu zwrócił się do niej słowami „tu kurwo, znowu jest bałagan”, po czym miał grozić, że ją załatwi i przyjdzie z nożem. Powyższe stało jednak w rażącej sprzeczności z treścią zeznań D. W., która znajdowała się wtedy w jednym pomieszczeniu z pokrzywdzoną. D. W. konsekwentnie podnosiła, iż słyszała całą wymianę zdań między stronami postepowania i z całą pewnością ze strony A. Ł. (1) nie padały pod adresem pokrzywdzonej groźby, ani wyzwiska. Słów oskarżonego, które cytowała M. R. (1), nie słyszeli również pacjenci na korytarzu oczekujący na wizytę. Odnosząc się dodatkowo do groźby użycia noża, jaka miał paść ze strony oskarżonego, Sąd stwierdził, że wprawdzie na podobną okoliczność powołuje się A. N., nie mniej jednak pokrzywdzona przekonywała, że groźba ta padła w jej gabinecie, wskazana świadek natomiast utrzymywała, że oskarżony wypowiedział ją przechodząc przez poczekalnię i „nie kierując jej do konkretnej osoby”. W konsekwencji również i w tym względzie nie sposób było przyjąć, iż twierdzenia pokrzywdzonej korelowały z innymi zeznaniami, co uwiarygadniałoby jej relację. Sąd nie dał też wiary zeznaniom pokrzywdzonej, iż zachowanie A. Ł. (1) wywołało jej obawy o swoje bezpieczeństwo. Warto zauważyć bowiem, iż po zdarzeniu będącym przedmiotem niniejszego postępowania pokrzywdzona dowiedziawszy się, że A. Ł. (2) wychodząc kopnął w drzwi wejściowe, dzwoniła do niego, by wyrazić swoją dezaprobatę dla takiego zachowania i uprzedzić, że zamierza poinformować o tym organa ścigania. Zachowanie takie trudno uznać, w świetle wskazań doświadczenia życiowego, za zachowanie charakterystyczne dla osoby zastraszonej. Powyższe utwierdziło Sąd w przekonaniu, iż zeznania pokrzywdzonej należało uznać za miarodajny dowód w sprawie jedynie w zakresie, w jakim odnosiła się ona w nich do samego faktu pojawienia się oskarżonego w dniu 05 maja 2016 roku w przychodni w P. przy ulicy (...) i wyrażania swojego niezadowolenia ze sposobu funkcjonowania tej instytucji.

Odnosząc się w dalszej kolejności do zeznań A. N., Sąd zważył, iż istniały podstawy, by poddać w wątpliwość ich wiarygodność. Niewątpliwie kluczową sprawą dla postępowania było, iż oskarżony opuszczając przychodnię miał głośno wypowiadać groźby, że „załatwi ją” i wróci do przychodni „z nożem”. Jak podała A. N., oskarżony miał wypowiadać te słowa przechodząc przez poczekalnię (nie zaś w gabinecie lekarskiemu, bezpośrednio do pokrzywdzonej). Z ustaleń poczynionych przez Sąd wynika natomiast, że w tym czasie w przychodni znajdowali się min. Z. R. (1) i B. W. (1), żaden z mężczyzn nie potwierdza jednak wskazań A. N., przeciwnie – obaj podnosili, że nie słyszeli w dniu zdarzenia gróźb. Biorąc natomiast pod uwagę, że cytowane słowa miały być wypowiedziane głośno, już na korytarzu, z pewnością nie umknęłyby ich uwadze, sama świadek w tym względzie podkreślała, iż „nie jest możliwe, że nikt poza nią ich nie słyszał” (k.173). Oceniając zatem omawiane depozycje, Sąd miał na względzie, że stoją one w sprzeczności z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Sąd nie przesądza jednocześnie, by powyższe wynikało z celowego działania świadka, treść zeznań A. N. wskazuje bowiem na to, iż była ona silnie wzburzona zachowaniem oskarżonego, możliwym jest zatem, że nieświadomie, w stresie przypisała mu zachowania, które faktycznie nie miały miejsca w rzeczywistości. Z tego względu Sąd stwierdził, że należy dać wiarę jej depozycjom jedynie w zakresie, w jakim odnosiły się one do okoliczności bezspornych.

Pominięte jako nie mające znaczenia dla sprawy zostały natomiast zeznania W. K., D. T., A. R., J. G., J. N., A. L., R. A., R. B., T. C., S. Ś., T. N., S. M., N. R., G. A., B. K., gdyż wskazane osoby nie były bezpośrednimi świadkami zdarzenia będącego przedmiotem postępowania.

Znaczenie dla sprawy nie miały również depozycje S. W., gdyż ewidentnie opisał on inną sytuację, aniżeli ta z udziałem oskarżonego. Świadczy o tym fakt, iż przedstawił on cały przebieg zdarzania kompletnie odmiennie aniżeli pozostałe słuchane w toku postępowania osoby, w tym strony, a nadto przedstawił mężczyznę, który miał wdać się w dyskusje z pokrzywdzona jako sześćdziesięciolatka lub siedemdziesięciolatka.

Sąd uznał, iż do przedmiotowego zdarzenia nie odnosiły się również zeznania B. W. (2). Opisała ona bowiem sytuację, gdzie nieznany jej mężczyzna zarzucał recepcjonistce pracującej w przychodni w P. przy ulicy (...) o imieniu E. niesprawne prowadzenie zapisów pacjentów na wizyty. Tymczasem, jak wynika z zeznań M. R. (3), Z. R. (1) oraz wyjaśnień oskarżonego w dniu 05 maja 2016 roku recepcjonistki nie było w przychodni. W konsekwencji należało uznać, że opisane przez B. W. (2) zdarzenie miało miejsce w innej dacie.

Sąd nie znalazł podstaw do zakwestionowania autentyczności dokumentów w postaci: danych o karalności, danych osobopoznawczych i protokołów znajdujących się w aktach sprawy. Brak w sprawie innych dokumentów, które mogłyby podważyć autentyczność wymienionych, bądź też zakwestionować ich autorstwo i treści w nich zawarte. Mając ponadto na uwadze zgodność danych wynikających z powyższych dokumentów z treścią zeznań świadków oraz wyjaśnień oskarżonego, brak było podstaw do zakwestionowania wiarygodności wskazanych dowodów.

Mając na względzie zaprezentowaną powyżej ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd uznał, że wyjaśnienia oskarżonego polegały na prawdzie. Oskarżony opisał w nich swoje zachowanie względem pokrzywdzonej nie starając się ukrywać tego, że był zdenerwowany zaistniałą sytuacją i prezentował postawę roszczeniową. Przyznał też, że w nerwach, wychodząc kąpał drzwi prowadzące do poczekalni. Wskazane okoliczności, zdaniem Sądu uwiarygadniają prezentowana przez A. Ł. (1) wersje wydarzeń. Pozytywny wpływ na ocenę wiarygodności jego wskazań miał nadto fakt, iż prezentowana przez niego relacja własnego zachowania wobec pokrzywdzonej była spójna z zeznaniami D. W., zaś opis czynności podjętych po opuszczeniu gabinetu korespondował w pełni z depozycjami B. W. (1).

W ocenie Sądu, mając na uwadze przedstawioną powyżej ocenę materiału dowodowego należało przyjąć, iż A. Ł. (2) nie dopuścił się zarzucanego mu oskarżeniem czynu kwalifikowanego z art. 190§1 k.k.

Przepis art. 190§1 k.k. penalizuje zachowanie polegające na grożeniu innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby jej najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona. Tymczasem jak wynika z zeznań D. W., która była w gabinecie M. R. (1), gdy wszedł do niego A. Ł. (2), z cała pewnością w trakcie rozmowy miedzy ww. (choć jej przebieg nie był spokojny) nie padły przekleństwa, ani groźby. Co więcej, tak z zeznań D. W., jak i B. W. (1) wynikało przy tym, że sama dyskusja była rzeczowa – dotyczyła możliwości odbycia wizyty przez oskarżonego u dermatologa poza kolejką, a następnie – zrezygnowania z usług świadczonych przez pokrzywdzoną i zabrania przez A. Ł. (1) swojej dokumentacji medycznej. W jej trakcie oskarżony stał zaś w drzwiach gabinetu, nie gestykulując przy tym, czy wykonując gwałtownych ruchów. W konsekwencji Sąd wykluczył również, by pod adresem M. R. (1) padły groźby w znaczeniu art. 190§1 k.k. zawoalowane lub mające charakter niewerbalny.

Odnosząc się natomiast do zachowania A. Ł. (1) po zakończeniu dyskusji z pokrzywdzoną, zdaniem Sądu również i ono nie nosiło znamion zarzucanego oskarżonemu występku. Z wiarygodnych w tym względzie zeznań Z. R. (3) i B. W. (1) nie wynika w żadnym razie, by słyszeli oni, oczekując na wizytę u lekarza, by oskarżony opuszczając przychodnię (przechodząc obok nich) wypowiadał pod adresem pokrzywdzonej obelgi czy groźby. Wprawdzie odmiennie zeznawała A. N., jednak – jak wskazywano przy okazji omówienia jej zeznań – Sąd stwierdził, że wobec jednoznacznych, przeciwnych twierdzeń innych oczekujących w kolejce pacjentów, nie sposób było dać jej wiary.

W konsekwencji Sąd stwierdził, że zachowanie A. Ł. (1) względem M. R. (1), choć niewątpliwie nieuprzejme, to jednak nie wyczerpywało znamion czynu zabronionego kwalifikowanego z art. 190§1 k.k. Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwala bowiem przyjąć, iż A. Ł. (2) groził M. R. (1) popełnienia przestępstwa na jej szkodę, lub by zachowywał się w sposób, który mogłaby poczytać za groźbę tego rodzaju.

Dodatkowo abstrahując od powyższego Sąd stwierdził jednocześnie, iż słowa A. Ł. (1) nie wzbudziły w pokrzywdzonej obaw. W myśl powszechnie przyjętego w doktrynie i orzecznictwie stanowiska, ocena tej okoliczności powinna mieć wprawdzie charakter subiektywny, jednak jednocześnie muszą być wzięte pod uwagę elementy obiektywizujące ją, takie jak okoliczności wyrażenia groźby, jej treść, rodzaj dobra prawnie chronionego, które było przedmiotem groźby, pozwalające na wyeliminowanie z zakresu karalności groźby kompletnie irracjonalne [wyrok SA w Krakowie z dnia 4 kwietnia 2002 r., II AKa 163/02, KZS 2002, z. 7-8, poz. 44]. Na gruncie niniejszej sprawy należało natomiast stwierdzić, iż po pierwsze M. R. (1), jak wynika z zeznań D. W., wdała się w dyskusję z oskarżonym wykazując się przy tym asertywnością, która zmusiła A. Ł. (1) do opuszczenia przychodni bez realizacji jego roszczeń. Następnie dowiedziawszy się o kopnięciu przez A. Ł. (1) drzwi do poczekalni pokrzywdzona sprawdziła, że nie zostały uszkodzone, a następnie mimo wszystko zadzwoniła do niego uprzedzając, że zachowanie to nie pozostanie bez jej reakcji. W konsekwencji choć niewątpliwie pokrzywdzona była przy tym silnie wzburzona, Sąd uznał, iż wzburzenie to, jak i jej stres wynikał z samego faktu obiektywnie nieuprzejmego zachowania oskarżonego względem niej, nie zaś tego, by rzeczone zachowanie budziło w M. R. (1) obawy.

Reasumując, mając na uwadze, iż swoim zachowaniem z dnia 05 maja 2016 roku A. Ł. (2) nie wyczerpał znamion z art. 190§1 k.k., zgodnie z treścią art. 17§1 pkt. 2 k.p.k. w zw. z art. 414§1 k.p.k. Sąd uniewinnił go od popełniania zarzucanego mu oskarżeniem czynu.

Wobec uniewinnienia oskarżonego, Sąd na mocy art. 632 pkt. 2 k.p.k. obciążył kosztami postępowania Skarb Państwa.

Sędzia SR Joanna Jurkiewicz

ZARZĄDZENIE

1.  odnotować w rep. K.

2.  odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć zgodnie z wnioskami.

3.  przedłożyć z wpływem lub do uprawomocnienia.

G., dnia 23 marca 2017r.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Katarzyna Michta
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Joanna Jurkiewicz
Data wytworzenia informacji: