X K 848/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku z 2017-08-18

Sygn. akt X K 848/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 sierpnia 2017 r.

Sąd Rejonowy Gdańsk – Południe w Gdańsku w X Wydziale Karnym

w składzie:

Przewodniczący: SSR Maria Julita Hartuna

Protokolant: Mateusz Patelczyk

po rozpoznaniu w dniach 13.01.2017 r., 22.02.2017 r., 26.04.2017 r., 24.05.2017 r., 27.06.2017 r., 04.08.2017 r. sprawy:

A. G. (G.), s. B. i A. zd. D., ur. (...) w G.

oskarżonego o to że:

w dniu 16 lutego 2016 roku w miejscowości P. na drodze publicznej ulica (...) w ruchu lądowym kierował samochodem osobowym marki V. o nr rejestracyjnym (...) znajdując się w stanie nietrzeźwości 1,90 promila alkoholu etylowego we krwi

tj. o czyn z art. 178a § 1 kk

I.  oskarżonego A. G. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu i kwalifikowanego aktem oskarżenia czynu i za to na mocy art. 178a § 1 kk skazuje go i wymierza mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

II.  na mocy art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 1 kk wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres 2 (dwóch) lat tytułem próby;

III.  na mocy art. 72 § 1 pkt 5 kk zobowiązuje oskarżonego do powstrzymania się w okresie próby od nadużywania alkoholu;

IV.  na mocy art. 42 § 2 kk w zw. z art. 43 § 1 kk orzeka wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 4 (czterech) lat;

V.  na mocy art. 63 § 4 kk zalicza oskarżonemu na poczet orzeczonego w pkt. II wyroku środka karnego okres zatrzymania prawa jazdy od dnia 16 lutego 2016 r. do dnia 18 sierpnia 2017 r.;

VI.  na mocy art. 43a § 1 i 2 kk orzeka od oskarżonego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej świadczenie pieniężne w kwocie 7.000 zł (siedem tysięcy złotych);

VII.  na mocy art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk, art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym 393,90 zł (trzysta dziewięćdziesiąt trzy złote 90/100) tytułem wydatków oraz 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych) tytułem opłaty.

Sygn. akt X K 848/16

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 16 lutego 2016 roku A. G. spożywał alkohol. Popadł w tym czasie w problemy osobiste, pokłócił się z partnerką. Miał zamiar przenocować poza domem. W tym celu wsiadł do swojego samochodu marki V. o nr rejestracyjnym (...) i pojechał w stronę P.. Samochód ten ma przyciemniane szyby. W lesie za S. zatrzymał auto na zakręcie przy barierkach. Gdy wysiadał z auta, minął go D. Z., jadący w tym samym kierunku pojazdem marki S. (...), który na jego widok zwolnił. A. G. krzyknął do niego, że wszystko jest w porządku i ma jechać dalej. D. Z., zaniepokojony tym, że kierujący idzie chwiejnym krokiem zadzwonił na numer alarmowy 112, informując, że drogą prawdopodobnie porusza się nietrzeźwy kierujący. W tym czasie D. Z. stracił auto A. G. z pola widzenia. Po chwili jednak A. G. dogonił go i wyprzedził, jechał zygzakiem, od prawej krawędzi jezdni do lewej. D. Z. jechał za nim, cały czas pozostając w kontakcie telefonicznym z oficerem dyżurnym i raportując mu, co się dzieje na drodze. W R. za mostem A. G. zatrzymał pojazd, włączył światła awaryjne, ale nie wysiadł. D. Z. również zatrzymał się i podszedł do jego auta, chcąc uniemożliwić mu dalszą jazdę. Gdy D. Z. zbliżył się na odległość ok. 2 metrów do drzwi kierowcy, A. G. gwałtownie ruszył. D. Z. wsiadł do samochodu i pojechał za nim. W P. A. G. zjechał z głównej drogi (ul. (...)) na U. przed rondem, pojechał ulicą (...), koło budynku pogotowia skręcił w Sportową, by zaraz odbić w lewo w ul. (...), na osiedle domków jednorodzinnych. Tam zatrzymał się i wysiadł z samochodu, podszedł do D. Z., który zatrzymał swoje auto za nim. A. G. oddał D. Z. kluczyki do samochodu, po czym oddalił się w kierunku ulicy (...), ale zaraz wrócił do D. Z.. Zaczął się tłumaczyć, że jest taksówkarzem i wielokrotnie prosił, by D. Z. nie wzywał policji.

dowody: zeznania świadków D. Z. k. 143 – 147, 7, K. Z. k. 162 – 165, 56, płyta CD k. 115, protokół oględzin k. 116 – 120, zdjęcie k. 150

Po chwili na miejscu zjawili się funkcjonariusze KP w T., najpierw K. Z., a później M. K.. W rozmowie z nimi, na pytanie, czy prowadził pojazd, A. G. odparł: „nie róbcie mi tego, ponieważ mam rodzinę i stracę pracę”. O godzinie 23.03 A. G. został poddany przez funkcjonariuszy Policji badaniom na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Pierwsze z przeprowadzonych badań wykazało 1,04 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, drugie badanie przeprowadzone o godzinie 23.18 – 1,01 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, a trzecie, przeprowadzone o godzinie 23.33 – 0,90 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Badania te zostały przeprowadzone urządzeniem elektronicznym A. D., które było w tej dacie sprawne. Od A. G. pobrano także krew do badań, a wyniki analizy wykazały, że o godzinie 1:08 A. G. miał 1,9‰, a o godzinie 2.08 - 1,72‰ alkoholu etylowego we krwi.

dowody: zeznania świadków K. Z. k. 162 – 165, 56, M. K. k. 190 - 191, kopia notatników służbowych k. 182 – 185, protokół z przebiegu badania stanu trzeźwości k. 4, protokół pobrania krwi k. 49, 51, protokół badań krwi k. 48, 50,

A. G. ma wykształcenie średnie, prowadzi działalność gospodarczą, jest taksówkarzem. Po zatrzymaniu prawa jazdy podejmował prace dorywcze na budowie, osiągając dochody rzędu 1.500 – 2.000 zł miesięcznie. Posiada samochód o wartości 90-100 tys. zł. Jest kawalerem, ma jedno dziecko, jego konkubina jest bezrobotna. Cieszy się dobrym stanem zdrowia, nie był leczony psychiatrycznie, neurologicznie ani odwykowo. Nie był uprzednio karany. Od 2013 roku popełnił trzy wykroczenia drogowe, polegające na naruszeniu obowiązku używania pasów bezpieczeństwa oraz niezastosowaniu się do znaku „linia podwójna ciągła”.

dowody: dane z wyjaśnień oskarżonego k. 141, dane o karalności k. 54, licencja k. 31, informacja z (...) k. 32, decyzja PUP k. 33, dane z (...) k. 222 - 223

Przesłuchany w charakterze podejrzanego A. G. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i pierwotnie odmówił składania wyjaśnień, tłumacząc się koniecznością pilnego wyjazdu. Podczas drugiego przesłuchania złożył obszerne wyjaśnienia, wskazując, że auto prowadził K. T.. Podobne stanowisko zajął w toku rozprawy, jednakże odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Z uwagi na wymóg zwięzłości uzasadnienia, przewidziany w art. 424 § 1 kpk, odstąpiono od ich cytowania, odsyłając do niżej wskazanych kart akt.

vide: wyjaśnienia oskarżonego k. 52, 72, 142, 165

Sąd zważył co następuje:

W świetle całokształtu zgromadzonego w przedmiotowej sprawie materiału dowodowego, w szczególności zeznań świadków D. Z., funkcjonariuszy Policji, nagrania na płycie CD oraz dokumentów zgromadzonych i ujawnionych w toku posiedzenia, zarówno fakt popełnienia przez oskarżonego zarzucanego mu występku, jak i wina A. G., nie budzą wątpliwości.

W toku rozprawy zaprezentowane zostały dwie wykluczające się wzajemnie wersje wydarzeń. Pierwsza z nich, przedstawiona przez świadka D. Z., wskazywała na to, że to właśnie A. G. kierował w dniu zdarzenia pojazdem marki V., za którym jechał D. Z., a w aucie tym nie było żadnych innych osób. Za przyjęciem tej wersji za prawdziwą przemawiają spójne i konsekwentne zeznania wyżej wymienionego świadka, a także utrwalona na płycie CD treść jego rozmowy prowadzonej bezpośrednio w czasie zdarzenia z dyżurnym funkcjonariuszem Policji. Relacje te są drobiazgowe i spontaniczne, D. Z. starał się w sposób maksymalnie dokładny opisywać przebieg wydarzeń, był uważny i spostrzegawczy, kooperował z policją, ułatwiając jej ujęcie osoby podejrzewanej przez świadka o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Wprawdzie świadek nie ustrzegł się drobnych nieścisłości – użył liczby mnogiej „jadę za nimi” (podobnie operator telefonu alarmowego relacjonując dyżurnemu wcześniejszą rozmowę z D. Z. użyła sformułowania „kierowca pijany z grupą ludzi”), jednakże zaraz poprawił się ”za nim, znaczy się”, a sytuacja była bardzo dynamiczna i stresująca, więc w ocenie Sądu, z tego przejęzyczenia nie można wyciągać daleko idących wniosków, w szczególności dowodzić, że świadek celowo ukrywa, że w aucie A. G. była jakaś inna osoba (czy nawet grupa osób). D. Z. nie miał najmniejszych wątpliwości co do tego, że to A. G. prowadził pojazd, był pewien, że osoba, którą widział, jak wysiadała z miejsca kierowcy w lesie za S. i osoba, która została zatrzymana przez policjantów w P. to ta sama osoba. Co więcej, obserwował samochód A. G. na ul. (...), widział, jak się zatrzymuje i był pewny, że wysiadła z niego tylko jedna osoba, którą był oskarżony. Wersję przedstawioną przez świadka dodatkowo wspierają zeznania K. Z., który w pierwszych zeznaniach, złożonych krótko po zajściu, podał, że na pytanie czy prowadził pojazd, A. G. odparł: „nie róbcie mi tego, ponieważ mam rodzinę i stracę pracę”. Według D. Z., to samo mówił mu A. G. jeszcze przed przyjazdem Policji – usilnie prosił, żeby D. Z. nie wzywał funkcjonariuszy, ponieważ jest taksówkarzem. Obaj świadkowie nie wspominali w postępowaniu przygotowawczym nic na temat tego, by A. G. powoływał się na to, że to nie on prowadził pojazd, lecz jego kolega, który oddalił się. Na rozprawie K. Z. podał, iż jeżeli dobrze pamięta, A. G. mówił coś takiego, ale nie był pewien, czy z uwagi na upływ czasu nie nadinterpretował sobie tego. Natomiast zeznania M. K. były zbyt ogólne, by na ich podstawie czynić ustalenia co do wersji przekazywanej przez A. G. podczas zatrzymania; istnieje zbyt duże ryzyko, że świadek, uczestniczący w licznych tego typu interwencjach, myli okoliczności różnych wydarzeń (przykładowo, świadek sugerował, że A. G. powoływał się na „jakichś policjantów starszych stopniem”, podczas gdy ani K. Z., ani D. Z., ani sam oskarżony, o tym nie wspominali).

Druga z wersji, przedstawiona przez oskarżonego oraz świadka K. T., jest na tyle spójna, że nie może zostać z góry wykluczona. Zeznania K. T. zostały zatem poddane przez Sąd drobiazgowej analizie.

Należy zaznaczyć, że z uwagi na fakt leczenia psychiatrycznego świadka, w szczególności przyjmowanie leków psychotropowych w czasie zajścia, Sąd zasięgnął opinii biegłego lekarza psychiatry na okoliczność zdolności świadka do postrzegania i odtwarzania spostrzeżeń. W ocenie biegłego, u K. T. nie występowały w tym zakresie zaburzenia, doświadczane przez niego w tamtym czasie objawy depresyjno – lękowe nie miały wpływu na zdolność do postrzegania i odtwarzania spostrzeżeń. Leczenie farmakologiczne doprowadziło do poprawy jego samopoczucia. Opinia ta została rzetelnie umotywowana, ani Sąd, ani strony nie miały zastrzeżeń do jej prawidłowości, w związku z tym należało uznać, że z psychiatrycznego punktu widzenia możliwości percepcyjne świadka nie odbiegają od normy. Świadek został także poddany ocenie przez biegłą psycholog. Wydana przez nią opinia budzi jednak poważne zastrzeżenia. O ile nie ma wątpliwości co do tego, że biegła prawidłowo oceniła stopień rozwoju psychofizycznego świadka oraz prawidłowość działania funkcji poznawczych, to jednak wiele daleko idących wniosków, wyciąganych przez biegłą, nie zostało przekonywająco uzasadnionych, zarówno w opinii pisemnej, jak i w ustnej opinii uzupełniającej, wydanej na rozprawie. Część uwag biegłej, odnoszących się do oceny treści zeznań świadka, była wprost chybiona (np. co do stosowania przez świadka korekt spontanicznych, deklarowania niepamięci, ilości detali), tymczasem stanowiły one argumenty uzasadniające wnioski biegłej. Biegła nie była w stanie jasno określić, czy wydając opinię brała pod uwagę zeznania świadka złożone na rozprawie, czy także to, co świadek powiedział biegłej na temat zdarzenia w gabinecie podczas badania. Wątpliwości budzi także wysnuwanie przez biegłą istotnych hipotez nie w oparciu o wyniki testów, lecz na podstawie tego, że świadek odmówił poddania się jednemu z badań („być może dlatego, że mógłby za dużo powiedzieć”), czy też w oparciu o takie czynniki jak odwołanie umówionego spotkania. W ocenie Sądu, biegła nie wykazała, jaki był związek pomiędzy odmową wypełnienia testu czy niestawiennictwem na badaniu, a stwierdzonymi przez biegłą u świadka tendencjami do konfabulowania. Zresztą, co najistotniejsze, w przypadku zeznań świadka K. T. złożonych w niniejszej sprawie kwestia konfabulacji, rozumianej jako nieświadome uzupełnianie brakujących wspomnień informacjami nieprawdziwymi, w ogóle nie jest brana pod uwagę: albo świadek mówi prawdę, albo celowo, z premedytacją kłamie, a przekazywane przez niego nieprawdziwe informacje nie są nieświadomym wytworem jego umysłu, lecz wersją przygotowaną wspólnie z oskarżonym w celu uchronienia A. G. przed odpowiedzialnością karną. Ocena skłonności K. T. do konfabulacji w okolicznościach sprawy nie ma sensu; jego zeznania należało ocenić wyłącznie pod względem występowania symptomów kłamstwa. Ta kwestia nie została jednak zlecona biegłej psycholog, lecz będzie przedmiotem rozważań Sądu w dalszej części uzasadnienia. Podsumowując, opinię biegłej psycholog Sąd wziął pod uwagę jedynie w niewielkim zakresie, potwierdzając na jej podstawie okoliczność, iż K. T., jako osoba pełnosprawna intelektualnie, o prawidłowo wykształconych funkcjach pamięci i spostrzegania, jest zdolny do pełnienia roli świadka. Pozostałe wnioski biegłego zostały uznane za niedostatecznie uzasadnione.

Oceny treści zeznań świadka Sąd dokonał nie tylko na podstawie doświadczenia zawodowego, ale także w oparciu o kryteria psychologicznej wiarygodności zeznań, opracowane przez S. i K. (S. A., por. A. M., A. V., R. B., „Prawo i psychologia. Wiarygodność zeznań i materiału dowodowego” (...) Wydawnictwo (...)). Zeznania K. T. charakteryzowały się logiczną strukturą. Ich prezentacja była w wysokim stopniu uporządkowana, co może być uznane za zastanawiające, mając na względzie nie tylko okoliczność, że składanie zeznań przed organami ścigania czy przed sądem z zasady wiąże się z dużym stresem, ale i fakt, że świadek jeszcze niedawno leczył się psychiatrycznie, borykał się z problemami osobistymi, co mogłoby wpłynąć dezorganizująco na jego koncentrację, tymczasem w jego zeznaniach nie można tego zaobserwować. Relacja K. T. zawiera dość dużą liczbę szczegółów, dotyczących m.in. wzajemnego usytuowania osób i pojazdów, położenia kluczyków, oświetlenia; warto zauważyć, że świadek nie podawał żadnych detali, które by nie miały znaczenia dla sprawy, w szczególności dla oceny wiarygodności zarówno K. T., jak i innych świadków czy oskarżonego. Na rozprawie K. T. zeznawał mniej szczegółowo, ale za to precyzyjnie określił trasę, jaką miał jechać tej nocy w P.. Wypowiedzi K. T. były osadzone w kontekście, zawierają opisy interakcji, cytaty wypowiedzi uczestniczących w nich osób, opis nieoczekiwanych komplikacji, związanych z niewłaściwym zachowaniem A. G. wobec kolegi i zmianą planów dotyczących odwiezienia go do hotelu. W relacji świadka pojawia się też niecodzienny szczegół, który nie mógł być znany świadkowi, gdyby nie był nigdy na miejscu, gdzie doszło do zatrzymania A. K. T. wskazał, że idąc z ul. (...) na główną drogę prowadzącą do P. Gd. miał przechodzić przez żółtą barierkę przy skarpie. Warto jednak zaznaczyć, że szczegół ten został podany przez świadka dopiero na rozprawie, przy okazji oglądania miejsca zdarzenia przy wykorzystaniu funkcji street view na mapach G.; nie było tego w zeznaniach opisowych, ani w postępowaniu przygotowawczym, ani na rozprawie. Nadto świadek opisywał, jakie emocje mu towarzyszyły, oraz deklarował, że niektórych szczegółów nie pamięta. Można by się jednak spodziewać, że świadkowi będzie towarzyszyło choćby minimalne poczucie winy, związane z tym, że przez jego impulsywne zachowanie jego przyjaciel A. G. popadł w poważne kłopoty, został niesłusznie posądzony o popełnienie przestępstwa, utracił prawo jazdy, a przez to możliwość zarobkowania. Tymczasem świadek niczego takiego nie deklaruje; nie widzi niczego niewłaściwego w tym, że zostawił kolegę pijanego, na obrzeżach miasta, w środku nocy, że doszło do oskarżenia go o przestępstwo z art. 178a § 1 kk, ani także nie dostrzega, że jego rzekomy sposób prowadzenia auta był nieprawidłowy i zagrażał bezpieczeństwu (jak wynika z zeznań D. Z., samochód jechał zygzakiem) i nie wiąże tego z ewentualnym wpływem przyjmowanych wówczas leków psychotropowych. Mimo powyższych mankamentów można uznać, że zeznania K. T. spełniają większość kryteriów psychologicznej wiarygodności, o których była wcześniej mowa. Drugą częścią opracowanej przez S. i K. analizy jest jednak weryfikacja zeznań w oparciu o tzw. listę kontrolną prawdziwości. Wśród kryteriów wskazanych na tej liście znajdują się m.in.: wątpliwe motywy złożenia doniesienia, wątpliwy kontekst ujawnienia incydentu czy złożenia doniesienia, naciski na złożenie fałszywego doniesienia, niezgodność z innymi zeznaniami oraz niezgodność z innymi dowodami. W ocenie Sądu, wszystkie powyższe elementy występują w okolicznościach niniejszej sprawy. Bezspornie, A. G. i K. T. są dobrymi znajomymi, wręcz przyjaciółmi, skoro A. G. zwierzał mu się z problemów osobistych. Złożenie przez K. T. fałszywych zeznań mogło być zatem motywowane chęcią udzielenia pomocy koledze, któremu groziły surowe konsekwencje. Warto także prześledzić, na jakim etapie doszło do przesłuchania K. T.. A. G. nie wspomniał o nim w trakcie zatrzymania w dniu 16 lutego 2016 r., nie biegł za nim, nie szukał go tej nocy, nie domagał się od policjantów, by go odnaleźli i potwierdzili, że to K. T. prowadził auto. Jego obrońca z wyboru, składając w dniu 15 marca 2016 r. zażalenie na postanowienie o zatrzymaniu prawa jazdy, nie podniósł w nim w ogóle argumentu, iż to nie A. G. prowadził auto, a tym bardziej, że czynił to K. T.. Podczas pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego w dniu 7 kwietnia 2016 r. A. G. odmówił składania wyjaśnień, tłumacząc się pilnym wyjazdem. Dopiero 20 maja 2016 r., czyli po upływie trzech miesięcy od zajścia, ujawnił organom ścigania, że auto prowadził rzekomo K. T.. W ocenie Sądu, jest to kompletnie niezrozumiałe; skoro A. G. wyjątkowo zależało na odzyskaniu zatrzymanego prawa jazdy, gdyż bez niego nie mógł wykonywać zawodu i zarabiać na utrzymanie rodziny, logicznym byłoby, aby poinformował o tym fakcie niezwłocznie, jeśli nie podczas zatrzymania, kiedy był pod znacznym wpływem alkoholu, to następnego dnia, a już na pewno zaraz po konsultacji z adwokatem. Zwłoka w ujawnieniu danych rzekomego kierowcy auta jest niewytłumaczalna; A. G. znał jego imię, nazwisko i adres, a nawet numer telefonu, według słów K. T. spotykał się z nim „prawie codziennie”, a po ok. 3 tygodniach odbyli rzekomo rozmowę na temat zajścia w P., podczas której A. G. miał przepraszać K. T., a ten miał „sam się zgłosić” jako świadek. Kontekst ujawnienia informacji o prowadzeniu auta przez K. T. jest zatem zdecydowanie wątpliwy.

Co do nacisków na złożenie fałszywych zeznań, w powyższych okolicznościach nie można ich wykluczyć, nawet gdyby owe naciski miały być natury czysto psychicznej, emocjonalnej. K. T., z uwagi na przebyte zaburzenia depresyjne wydaje się osobą dość podatną na manipulację. Niemniej jednak, skoro na tę okoliczność nie przedstawiono jakichkolwiek dowodów, Sąd nie brał jej pod uwagę. Natomiast zdecydowanie jest weryfikowalnym i zasługuje na podkreślenie fakt, iż zeznania K. T. w pewnym, dość istotnym zakresie są niezgodne z innymi dowodami. W szczególności, po pierwsze, K. T. twierdził, że bez problemów prowadził auto, mimo że znajdował się pod wpływem silnych leków, że jechał z niewielką prędkością, prowadząc rozmowę, a potem normalnie wyprzedził jadący przed nim pojazd, nic się nie wydarzyło podczas wyprzedzania. Tymczasem D. Z. podał, że technika jazdy kierowcy obserwowanego przez niego pojazdu zaniepokoiła go, że dwa czy trzy razy ledwo uniknął zderzenia z drzewem, po czym zwalniał i wracał na swój tor jazdy; w rozmowie z dyżurnym w trakcie jazdy określił ten sposób jazdy sformułowaniem „szaleje po drodze”. Trudno zakwestionować wiarygodność D. Z. w tym zakresie; o ile można argumentować, iż świadek mógł się pomylić co do tego, ile osób było w aucie, ponieważ na drodze było ciemno, a auto miało dodatkowo przyciemniane szyby, to jednak nie sposób dowodzić, że świadek zadzwonił na policję, a potem nieustępliwie prowadził pościg za samochodem, nie mając powodów do zaniepokojenia się co do stanu psychofizycznego kierującego. Po drugie, ani K. T., ani A. G. nie wspomnieli (a K. T., dopytany na rozprawie, wprost zaprzeczył) o tym, że samochód, za którym jechał D. Z., zatrzymał się w R., że kierujący włączył światła awaryjne, a gdy D. Z. wysiadł i pieszo się do niego zbliżał, pośpiesznie odjechał. Informacja ta pojawia się w zeznaniach D. Z., a także w bezpośredniej relacji z pościgu, składanej przez D. Z. dyżurnemu: „dobra, zatrzymaliśmy się w R. (…) stoimy na awaryjnych (…) ja wysiadłem z samochodu, ten pan mi uciekł, uciekł mi po prostu”. W ocenie Sądu, gdyby K. T. rzeczywiście kierował autem oskarżonego, zapamiętałby, że zatrzymał się po drodze, mimo że celem jego podróży nie był R., i umiałby wyjaśnić, dlaczego ruszył z piskiem opon, choć okoliczności ruchu drogowego tego nie wymagały. Zdaniem Sądu, brak tego elementu zarówno w relacji oskarżonego, jak i w zeznaniach świadka przemawia za tym, że to A. G. przygotowywał K. T. do złożenia nieprawdziwych zeznań potwierdzających jego linię obrony, i ponieważ sam nie pamiętał (zapewne z powodu upojenia alkoholowego) o tym, że zatrzymał się w R., nie przekazał tej informacji koledze.

W świetle powyższego Sąd uznał, że zarówno zeznania K. T., jak i wyjaśnienia oskarżonego, są niezgodne ze stanem faktycznym i stanowią wyłącznie linię obrony A. G..

Sąd dał także wiarę dokumentom ujawnionym na rozprawie w przedmiotowej sprawie, zostały one bowiem sporządzone przez osoby uprawnione do ich wystawienia i brak w sprawie jakichkolwiek wiarygodnych danych, które mogłyby podważyć ich prawdziwość. Nadto, w odniesieniu do karty karnej oskarżonego, dokumentów z (...), (...), PUP, licencji zawodowej i protokołów badań za pomocą urządzeń kontrolnych oraz badań krwi, stanowią one potwierdzenie uprzedniej niekaralności oskarżonego, jego sytuacji życiowej oraz stopnia stanu jego nietrzeźwości.

Na gruncie art. 178a § 1 kk odpowiedzialność karną ponosi osoba, która znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym. Za tak opisany czyn na gruncie powołanego przepisu sprawcy wymierzyć można grzywnę, karę ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2. Definicji stanu nietrzeźwości dostarcza natomiast art. 115 § 16 kk, zgodnie z którym zachodzi on wówczas, gdy zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 ‰ albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość lub zawartość alkoholu w 1 dm 3 wydychanego powietrza przekracza 0,25 mg albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość. W przedmiotowej sprawie, co ustalono w sposób bezsporny, oskarżony prowadził samochód będąc w stanie znacznej nietrzeźwości, gdyż zawartość alkoholu w jego krwi wynosiła 1,90 ‰. Niewątpliwie zatem jego zachowanie wyczerpało ustawowe znamiona czynu z art. 178a § 1 kk.

Zdaniem Sądu, oskarżonemu przypisać można winę w popełnieniu omawianego czynu. Oskarżony jest podmiotem zdolnym ze względu na wiek do ponoszenia odpowiedzialności karnej, a zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dostarcza podstaw do przyjęcia, iż w chwili czynu oskarżony był niepoczytalny lub znajdował się w anormalnej sytuacji motywacyjnej. Miał więc oskarżony obiektywną możliwość zachowania się w sposób zgodny z obowiązującym porządkiem prawnym, czego jednak nie uczynił, i z tego tytułu zasadnie postawić mu można zarzut.

Wymierzając A. G. karę za przypisane mu przestępstwo, Sąd uwzględnił wszelkie okoliczności, jakie nakazuje brać pod uwagę przepis art. 53 § 1 kk, zgodnie z którym Sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Te właśnie zasady kodeksu karnego Sąd miał na uwadze uznając, iż karą adekwatna do występku jakiego dopuścił się oskarżony, będzie kara 1 roku pozbawienia wolności. Kara ta, w ocenie Sądu, jest adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu, jakiego dopuścił się oskarżony. Wprawdzie przy alternatywnym zagrożeniu ustawowym kara pozbawienia wolności, jako najsurowsza, powinna być orzekana w ostateczności, jako ultima ratio, jednakże w realiach sprawy ilość okoliczności obciążających, jak i względy celowościowe powodują, że jest to jedyny słuszny wybór. W szczególności należy podkreślić, iż oskarżony prowadził pojazd w stanie znaczącej nietrzeźwości. Taka ilość alkoholu, jaką miał w organizmie oskarżony, w znaczącym stopniu upośledza jego zdolność do wykonywania prawidłowych manewrów i podejmowania szybkich decyzji na drodze. Zresztą, zeznania D. Z. na temat toru jazdy oskarżonego wykazały, że A. G. rzeczywiście miał duże problemy z kierowaniem autem. Oskarżony stwarzał realne zagrożenie dla bezpieczeństwa osób poruszających się po drodze. Warto także zaznaczyć, że mimo zwrócenia oskarżonemu przez D. Z. w lesie za S. uwagi na to, że nie powinien prowadzić auta, A. G. kontynuował jazdę. Oskarżony zatrzymał się w R., co sugerowałoby, że zamierza tam jazdę zakończyć, jednakże okazało się, że nie podjął w tym względzie odpowiedniej refleksji. Do tego, na co wskazywał świadek, A. G. jechał bardzo szybko, wyprzedzał, zatem mimo że wiedział, iż jest nietrzeźwy, nie zachowywał nawet elementarnej ostrożności, nakazującej zmniejszyć prędkość w sytuacji, gdy ma się obniżoną sprawność psychomotoryczną.

Z drugiej strony, Sąd wziął pod uwagę także okoliczności łagodzące, jakimi w przypadku oskarżonego była jego dotychczasowa niekaralność, niemal nienaganna praca w charakterze kierowcy taksówki (popełnienie zaledwie kilku niewielkich wykroczeń drogowych), ustabilizowana sytuacja życiowa, sprawowanie opieki nad rodziną. Powyższe okoliczności przesądziły z jednej strony, o stosunkowo niskim wymiarze orzeczonej kary (w połowie ustawowego zagrożenia), a z drugiej - skłoniły Sąd do podjęcia decyzji o warunkowym zawieszeniu orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres próby wynoszący 2 lata. Sąd uznał, iż kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania będzie wystarczająca dla zapobieżenia powrotowi oskarżonego do przestępstwa. Warunkowe zawieszenie wykonania kary powinno mieć wpływ wychowawczy na oskarżonego, pozwalając mu na normalne życie w społeczeństwie, kontynuowanie pracy, a jednocześnie powstrzymywać go przed naruszaniem porządku prawnego z obawy przed zarządzeniem wykonania kary. Sąd ustalił okres próby w średnim wymiarze, chcąc w ten sposób zweryfikować pozytywną prognozę kryminologiczną wobec A. G.. Dodatkowo, dostrzegając negatywny wpływ alkoholu na zachowanie oskarżonego, Sąd zobowiązał A. G. do powstrzymania się w okresie próby od jego nadużywania, uznając, że będzie to pomocne w zapobieżeniu popełnienia kolejnego przestępstwa przez oskarżonego.

Z mocy art. 42 § 2 kk orzeczenie wobec oskarżonego środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju w przypadku popełnienia przestępstwa z art. 178a § 1 kk było obligatoryjne. Środek ten orzeka się w latach, na czas nie krótszy od 3 lat, aż do 15 lat (art. 43 § 1 kk). Mając na uwadze znaczący stopień nietrzeźwości oskarżonego i stworzenie realnego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, okres wykonywania tego środka bezsprzecznie należało ustalić na wyższym niż minimalny poziomie, tj. w wymiarze 4 lat, który w tych okolicznościach bynajmniej nie można uznać za nadmiernie surowy. Podkreślić należy, że orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów na jeszcze krótszy okres odbiegałoby w sposób wyraźny od aktualnej linii orzeczniczej Sądu, który zakaz w minimalnym wymiarze orzeka zazwyczaj jedynie wówczas, gdy stężenie alkoholu w organizmie oskarżonego zbliża się do ustawowego progu dzielącego przestępstwo od wykroczenia. Utrzymanie stałej linii orzeczniczej jest zaś niezbędne dla uznania ogółu wyroków za sprawiedliwe, niedopuszczalne jest bowiem różne traktowanie osób znajdujących się w zbliżonej sytuacji. Na poczet orzeczonego środka karnego Sąd zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego zatrzymania prawa jazdy od dnia 16 lutego 2016 r. do dnia wyrokowania.

Sąd orzekł również wobec oskarżonego na mocy przepisu art. 43a § 2 kk świadczenie pieniężne w wysokości 7.000 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Wymierzenie tego środka w przypadku skazania za przestępstwo z art. 178a § 1 kk było obligatoryjne, przy czym wysokość świadczenia nie mogła być niższa niż 5.000 zł. Sąd uznał przy tym, iż przedmiotowe świadczenie, w wysokości określonej w niniejszym wyroku, wzmocni korzystne oddziaływanie na sprawcę. Ustalając wysokość tego świadczenia pieniężnego, Sąd zważył, iż z podobnych względów, jak zakaz prowadzenia pojazdów, powinna być ona wyższa niż minimalna, lecz jednocześnie uwzględnił sytuację materialną oskarżonego, uznając, iż zapłata orzeczonej kwoty nie spowoduje nadmiernego uszczerbku dla jego kondycji finansowej A. G., zwłaszcza że oskarżony jest zdolny do osiągania stałych dochodów na zadowalającym poziomie.

Na koniec, należy także podkreślić, iż orzeczenie powyższych kar i środków karnych, w szczególności kary najsurowszego rodzaju, dość dolegliwej sankcji finansowej oraz wyeliminowanie A. G. z udziału w ruchu drogowym w charakterze kierowcy na okres 4 lat było także zasadne z uwagi na względy prewencji ogólnej i sprawiedliwościową funkcję kary. Mimo rosnącej wykrywalności tego rodzaju przestępstw, zaostrzenia kar za nie i rosnącym braku akceptacji społecznej dla ich sprawców, są to wciąż jedne z najczęściej popełnianych występków. Do osób, które potencjalnie mogłyby dopuścić się tego rodzaju czynów musi zatem trafić jasny komunikat, że organy wymiary sprawiedliwości nie pobłażają sprawcom czynów z art. 178a § 1 kk. Łagodne traktowanie w przypadku A. G. z całą pewnością - i słusznie - zostałoby odebrane jako niesprawiedliwe i pozbawione podstaw, zwłaszcza przez osobę, która z dużym zaangażowaniem i determinacją ujęła oskarżonego na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa.

Ponadto, Sąd na mocy art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk, art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym 393,90 zł tytułem wydatków, obejmujących w szczególności koszty opinii biegłych, korespondencji oraz uzyskania karty karnej, a także kwotę 180 zł tytułem opłaty, albowiem Sąd nie znalazł podstaw do zwolnienia oskarżonego, będącego osobą osiągającą stałe, znaczące dochody, od ponoszenia kosztów wywołanych jego nagannym postępowaniem.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Katarzyna Michta
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Maria Julita Hartuna
Data wytworzenia informacji: