II K 919/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku z 2016-12-15

Sygn. akt II K 919/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 grudnia 2016 r.

Sąd Rejonowy Gdańsk - Południe w Gdańsku w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSR Magdalena Czaplińska

Protokolant Anita Grunt

po rozpoznaniu w dniach 13.10.2016 r., 17.10.2016 r., 05.12.2016 r. sprawy:

D. B. (1) , urodzonego (...) w G.,

syna R. i B. z domu B.

oskarżonego o to, że:

w okresie od 21 marca 2016 roku do dnia 04 kwietnia 2016 roku w G. uporczywie nękał W. S. w ten sposób, że w okresie tym wykonywał do niej liczne połączenia telefoniczne, wyzywał za pomocą słów powszechnie uznanych za obelżywe, groził uszkodzeniem ciała oraz pozbawieniem życia, nachodził w miejscu zamieszkania, śledził, naruszył jej nietykalność cielesną poprzez szarpanie za włosy, oblał płynem (piwem), czym wzbudził u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę spełnienia gróźb oraz wzbudził u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia oraz istotnie naruszył jej prywatność,

tj. czyn z art. 190a § 1 k. k. w zb. z art. 190 § 1 k. k. w zw. z art. 11 § 1 k. k.

I.  oskarżonego D. B. (1) uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, czyn ten kwalifikuje z art. 190a § 1 k. k. w zb. z art. 190 § 1 k. k. w zw. z art. 11 § 2 k. k. i za to przy zastosowaniu art. 11 § 3 k. k. na podstawie art. 190a § 1 k. k. skazuje go na karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 39 pkt 2 b k. k. w zw. z art. 41a § 1 k. k. w zw. z art. 43 § 1 k. k. orzeka wobec oskarżonego D. B. (1) na okres 5 (pięciu) lat zakaz kontaktowania się w jakiejkolwiek formie z pokrzywdzoną W. S., z wyjątkiem spraw związanych z wykonywaniem władzy rodzicielskiej nad małoletnią K. B., córką D. i W., urodzoną (...);

III.  na podstawie art. 63 § 1 k. k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 29 kwietnia 2016 roku do dnia 15 grudnia 2016 roku, przyjmując, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności;

IV.  na podstawie art. 626 § 1 k. p. k., art. 627 k. p. k. oraz art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. z 1983 r., nr 49, poz. 223 z późniejszymi zmianami) zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w kwocie 762,27 złotych, w tym wymierza mu opłatę w kwocie 180 złotych.

Sygn. akt II K 919/16

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W. S. i D. B. (1) przez kilka lat pozostawali w związku, z którego mają córkę K., urodzoną (...). Rozstali się w 2015 roku i obecnie pokrzywdzona wraz z córką zamieszkuje u swoich rodziców.

W dniu 21 marca 2016 roku około godziny 15.00 W. S. była w pasażu handlowym na C. na ul. (...), gdzie pojechała na zakupy. Wcześniej o godzinie 13.41 dzwonił do niej oskarżony, mówiąc, że ma się z nim udać do sklepu, aby kupić córce buty, jednak pokrzywdzona odmówiła. Następnie D. B. (1) dzwonił do niej kilkukrotnie ze swego numeru (...), jednak W. S. nie odbierała. Gdy pokrzywdzona wyszła ze sklepu (...) i przechodziła już do pasażu, zobaczyła biegnącego w jej stronę oskarżonego, który wyskoczył z taksówki. D. B. (1) (będący pod wpływem alkoholu) podbiegł do niej i zaczął ją wypytywać, skąd wraca, dokąd idzie. W. S. nie odpowiadała mu, powtarzając jedynie, aby od niej odszedł, wówczas oskarżony zaczął zaciskać pięści i po jego twarzy było widać, że jest wściekły. Pokrzywdzona weszła do sklepu (...), D. B. (1) wszedł za nią i zaczął ją donośnym głosem wypytywać, skąd ma pieniądze na zakupy, czy „daje dupy”. Kobieta odłożyła koszyk i wyszła ze sklepu, a oskarżony wyszedł za nią. W. S. szła w kierunku swego domu. Na wysokości pasażu handlowego D. B. (1) zaczął wykrzykiwać do niej, że jest dziwką, że sprzedaje się za pieniądze. Pokrzywdzona zaczęła biec w kierunku domu. Oskarżony dogonił ją na wysokości ulicy (...). Kobieta krzyczała, że ma ją zostawić, bo zadzwoni na Policję. Wówczas D. B. (1) wyciągnął spod kurtki piwo w butelce, otworzył je i wylał na pokrzywdzoną. W. S. zaczęła ponownie uciekać w kierunku domu, a oskarżony gonił ją i wylewał na nią piwo. Gdy wylał już całe piwo, odrzucił butelkę. Pokrzywdzona uciekała za swój blok, gdy była w połowie budynku dogonił ją oskarżony, który uderzył ją prawą pięścią w prawą stronę głowy, w okolice skroni. W. S. wskutek tego uderzenia przewróciła się, wówczas D. B. (1) kopnął ją w brzuch, a następnie ją opluł, po czym uciekł. Kobieta wstała i zaczęła iść do domu. Gdy dochodziła do swojej klatki schodowej, zobaczyła, że przy klatce stoi oskarżony. Pokrzywdzona zaczęła biec do klatki schodowej, wówczas D. B. (1) wbiegł na nią, wskutek czego uderzyła ona prawą stroną ciała w zaparkowany samochód. Następnie oskarżony uciekł, a W. S. zapłakana wróciła do domu, w którym zastała ciotkę oskarżonego B. N. (1).

Dowód: zeznania świadka W. S. – k. 1 – 4, 10 – 12, 28 – 29 załącznika nr 1 do a/o, k. 71 – 72; zeznania świadka J. P. – k. 135 załącznika nr 1 do a/o, k. 83 – 84; zeznania świadka T. S. (1) – k. 16 – 17 załącznika nr 1 do a/o, k. 72 – 73; zeznania świadka K. S. – k. 25 – 26 załącznika nr 1 do a/o, k. 81 – 82; protokół oględzin rzeczy wraz z załącznikami – k. 164 – 172 załącznika nr 1 do a/o

26 marca 2016 roku M. S. – brat pokrzywdzonej, odwiedził rodziców wraz ze swoją córką. Około godziny 16.00 – 17.00 wraz ze swoim dzieckiem i córką pokrzywdzonej wyszedł na plac zabaw, przed blok jego rodziców. Przed klatką schodową, koło domofonu, M. S. zauważył oskarżonego, który nałożył kaptur na głowę i zaczął uciekać, po czym schował się za drzewami i zaczął się im przyglądać. M. S. podszedł do D. B. (1) i powiedział mu, żeby opuścił plac zabaw. Oskarżony, będący pod wpływem alkoholu, zaczął się śmiać i machać rękoma, po czym oddalił się. M. S. wraz z dziećmi wrócił do mieszkania rodziców, po chwili zadzwonił domofon. Brat pokrzywdzonej zszedł przed blok, ale nikogo już tam nie było, w oddali zobaczył biegnącego oskarżonego.

Dowód: zeznania świadka M. S. – k. 41 – 42 załącznika nr 1 do a/o, k. 82 - 83

Tego samego dnia około godziny 19.00 oskarżony trzykrotnie dzwonił domofonem do mieszkania rodziców W. S.. Domofon odbierał ojciec pokrzywdzonej K. S., wówczas D. B. (1) nie odzywał się. Następnie K. S. wybiegł z mieszkania i zbiegł na dół, ale przed klatką schodową nikogo już nie było. Następnie oskarżony zaczął rzucać kamieniami w okno pokoju zajmowanego przez W. S. i jej córkę, jednak nie udało mu się trafić w okno. Matka pokrzywdzonej wybiegła wówczas na balkon i zaczęła krzyczeć do oskarżonego. D. B. (1) oddalił się, a W. S. wezwała Policję. Pół godziny po odjeździe funkcjonariuszy Policji, około godziny 20.00, w mieszkaniu pokrzywdzonej ponownie zadzwonił domofon. W. S. odebrała i usłyszała oskarżonego mówiącego do niej: „spalę cię dzisiaj żywcem, dziwko”. Pokrzywdzona przestraszyła i ponownie wezwała interwencję Policji, jednak gdy przyjechali funkcjonariusze Policji, oskarżonego już nie było.

Dowód: zeznania świadka W. S. – k. 1 – 4, 10 – 12, 28 – 29 załącznika nr 1 do a/o, k. 71 – 72; zeznania świadka T. S. (1) – k. 16 – 17 załącznika nr 1 do a/o, k. 72 – 73; zeznania świadka K. S. – k. 25 – 26 załącznika nr 1 do a/o, k. 81 - 82

28 marca 2016 roku około godziny 9.40 W. S. czekała na przystanku tramwajowym G. - (...), w kierunku G.. Oprócz niej na przystanku znajdowała się również A. B.. Nagle pod przystanek podjechała taksówka, z której wysiadł oskarżony. Pokrzywdzona zapytała czekającą na przystanku kobietę, czy może usiąść bliżej niej, bo się boi, a idzie mężczyzna, który ją prześladuje, na co A. B. się zgodziła i powiedziała, że pojedzie z nią tramwajem. D. B. (1) podszedł do obu kobiet, miał zaciśnięte pięści, chodził w tę i z powrotem przed pokrzywdzoną, nic do niej nie mówiąc. Po chwili usiadł koło niej na ławce, po lewej stronie. Na przystanek podjechał tramwaj, A. B. nacisnęła guzik w pierwszych drzwiach od strony motorniczego i wsiadała do tramwaju, wówczas oskarżony złapał pokrzywdzoną za włosy z lewej strony i szarpnął ją w dół, wskutek czego była ona do połowy zgięta w lewą stronę. D. B. (1) nic do niej nie mówił. Gdy kobieta krzyknęła z bólu, A. B. odwróciła się i wówczas oskarżony puścił włosy W. S.. A. B. złapała pokrzywdzoną za rękę i wprowadziła ją do tramwaju. Oskarżony nie wsiadł za nimi do tramwaju. Od czasu tego zdarzenia ojciec pokrzywdzonej odprowadza ją do pracy, czasem nawet jedzie z nią kilka przystanków tramwajem. Pokrzywdzona boi się również wychodzić sama z dzieckiem na dwór.

Dowód: zeznania świadka W. S. – k. 1 – 4, 10 – 12, 28 – 29 załącznika nr 1 do a/o, k. 71 – 72; zeznania świadka A. B. – k. 44 - 46 załącznika nr 1 do a/o, k. 83; zeznania świadka M. S. – k. 41 – 42 załącznika nr 1 do a/o, k. 82 – 83; zeznania świadka K. N. - k. 128 – 129 załącznika nr 1 do a/o, k. 83

2 kwietnia 2016 roku wieczorem oskarżony był pod klatką schodową bloku rodziców pokrzywdzonej, o godzinie 22.30 dzwonił domofonem, a następnie dzwonił na telefon komórkowy W. S., która jednak od zdarzenia w pasażu handlowym w dniu 21 marca 2016 roku nie odbierała od niego telefonów. W całym okresie objętym zarzutem oskarżony wykonywał liczne połączenia telefoniczne do pokrzywdzonej, po kilkadziesiąt razy dziennie.

Dowód: zeznania świadka W. S. – k. 1 – 4, 10 – 12, 28 – 29 załącznika nr 1 do a/o, k. 71 – 72; protokół oględzin rzeczy wraz z załącznikami – k. 30 – 40 załącznika nr 1 do a/o

Podczas pierwszego przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego oskarżony D. B. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że przez około 6 i pół roku był w związku z W. S., maja razem dziecko K., która ma 3 i pół roku. Rozstali się rok temu. Wyjaśnił, że W. „gra w dwie strony”, po ostatniej rozprawie w sądzie widzieli się, wszystko było w porządku, była u niego na obiedzie. Ostatnia sprawa w sądzie o nękanie W. przez niego odbyła się około miesiąc temu, od tego czasu nie ma z nią kontaktu. W. jedynie krótko odpisuje na jego sms – y, dotyczące ich córki. Oskarżony podał, że cały czas użytkuje ten sam numer telefonu (tj. 730-876-668), tylko on użytkuje ten telefon, czasami dzwoni z niego jego ciocia B. N. (1). D. B. (1) przyznał, że dzwonił do W., ale nie przypomina sobie, żeby wykonywał tyle połączeń, jego telefon czasami „wariuje”. Nie przypomina sobie, żeby w świąteczny poniedziałek 28 marca 2016 r. rano wychodził z domu, całe święta wielkanocne spędził w domu, nie jechał taksówką, nie było takiej sytuacji, żeby zaatakował W. na przystanku. Pod blokiem W. nie był od świąt wielkanocnych, nie chce się zbliżać, wystarczy mu jedna sprawa, pilnuje się. Nie groził W. przez telefon. Około trzy tygodnie temu niedaleko miejsca zamieszkania W. spotkał się z M. - jej bratem. Oskarżony wracał wówczas z pracy, wysiadł na C. i szedł piechotą do domu. D. B. podał, że nie miał wtedy przy sobie piwa. Nie spodziewał się, że na placu zabaw będzie M. z dziećmi. M. go zauważył i podszedł do niego, powiedział, że jak oskarżony będzie zbliżał się do jego rodziny, to mu „łeb urwie”. D. B. (1) oświadczył, że przestraszył się tych słów, ale nie składał zawiadomienia, bo „nie jest taki jak W.”. Wyjaśnił, że nie chce się zbliżać do W., nie podchodzi pod jej blok, bo „byle co i ona leci na Policję”. Nie było takiej sytuacji, żeby oblał W. piwem. Raz spotkał W. na pasażach – ona była z psem, on szedł z kolegą A. K.. Normalnie rozmawiali. Oskarżony podał, że miesiąc temu zapisał się na terapię przeciw agresji. Od pół roku nie pije, wczoraj wieczorem wypił dwa piwa. W styczniu 2016 r., kiedy trafił na izbę wytrzeźwień, miał 2,5 promila. Tego dnia W. wymyślała, że chodził po jej klatce, że szyba w ich mieszkaniu od strony balkonu była wybita. Policjanci wylegitymowali go na C., blisko domu W.. D. B. (1) wyjaśnił, że zawsze idzie przez C., jak wraca do domu.

wyjaśnienia oskarżonego – k. 70 – 71 załącznika nr 1 do a/o

Podczas kolejnego przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym oskarżony D. B. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i dodał, że to wszystko jest wymyślone przez W.. Płaci alimenty na córkę w wysokości 500 złotych ustalone w wyniku ugody notarialnej. Odnośnie skazania go za czyn z art. 207 § 1 k. k. na szkodę W. S. podał, że od miesiąca chodzi na terapię uzależnienia od alkoholu i od przemocy, bo takie było zalecenie sądu. Ostatnio pił piwo na święta. Oskarżony wyjaśnił, że nie widzi problemu alkoholowego, nie jest również agresywny. Kiedyś były takie sytuacje – nadużywanie alkoholu i przemoc, ale od tego wyroku z 2015 r. za czyn z art. 207 § 1 k. k. już tak nie postępuje. Telefony do pokrzywdzonej były związane tylko z opieką nad dzieckiem, a ponieważ ona tych telefonów nie odbierała, dlatego tych połączeń było tyle. Ma ustalone widzenia z córką co weekend, ale dzwoni w tygodniu, by dowiedzieć się o córkę, o jej zdrowie. Nie groził W. S., że jej coś zrobi, nie groził wybiciem szyb. Tym mężczyzną na przystanku tramwajowym, który zaatakował W., nie był on. Oskarżony wyjaśnił, że pracuje w myjni, ale od lutego do kwietnia miał przerwę i nie pracował, mieszkał u cioci i był na jej utrzymaniu. Ciocia mieszka na ul. (...) i wracając z pracy z myjni (ul. (...)), szedł przez C. na piechotę, bo tak było krócej do domu. W. dobrowolnie się z nim spotykała, po rozprawie sądowej była w domu jego ciotki. Po rozprawie widział się z W. około 4 razy, raz kupili ubranie dla córki K.. W dniu 28 marca 2016 roku - w Lany Poniedziałek – był w domu u ciotki, nie wychodził z domu. Spał do godziny 9.00 – 9.30, potem wstał i spędził cały dzień z rodziną.

wyjaśnienia oskarżonego – k. 75 – 77 załącznika nr 1 do a/o

Na posiedzeniu w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania oskarżony D. B. (1) oświadczył, że częściowo nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Jeśli chodzi o kontakty telefoniczne, to były sms – y i zapytania, co u dziecka. Innych sms – ów nie wysyłał. Ciąganie za włosy i oblewanie piwem to nie jest prawda, był wówczas w pracy, może to potwierdzić jego szef.

wyjaśnienia oskarżonego – k. 87 załącznika nr 1 do a/o

W postępowaniu sądowym oskarżony D. B. (1) przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, podał, że przyznaje się „do wszystkiego, co W. zeznała, nie zna dokładnie szczegółów”. Wyjaśnił, że w okresie objętym zarzutem dzwonił do pokrzywdzonej dość często, było to około 20 połączeń dziennie. Celem był kontakt z dzieckiem, w żaden inny sposób nie mógł uzyskać kontaktu. Podczas rozmów telefonicznych wyzywał pokrzywdzoną, m. in. słowem „dziwko”. Nie groził jej uszkodzeniem ciała ani pozbawieniem życia. Nachodził ją w miejscu zamieszkania w celu kontaktu z dzieckiem. W okresie objętym zarzutem było to raz – dwa razy w tygodniu, zwłaszcza w weekendy. Nie śledził pokrzywdzonej, nie szarpał jej za włosy ani nie oblał piwem. Dzwonił do pokrzywdzonej celem kontaktu z dzieckiem. Ma uregulowane kontakty z dzieckiem, podpisaną ugodę, W. nie wywiązywała się z niej. Dzwonił tyle razy dziennie, bo pokrzywdzona w większości przypadków nie odbierała, udawało mu się z nią połączyć może z pięć razy dziennie.

wyjaśnienia oskarżonego – k. 70

W toku postępowania przygotowawczego oskarżony został poddany badaniom przez dwóch biegłych lekarzy psychiatrów, którzy w wydanej opinii sądowo – psychiatrycznej zgodnie stwierdzili, że nie jest on chory psychicznie ani upośledzony umysłowo. Zdaniem biegłych, w inkryminowanym czasie i w odniesieniu do zarzucanego czynu D. B. (1) nie miał zniesionej ani w znacznym stopniu ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. W aktualnym stanie psychicznym oskarżony może uczestniczyć w postępowaniu, jego stan psychiczny pozwala mu na prowadzenie obrony w sposób samodzielny i rozsądny.

Dowód: opinia sądowo – psychiatryczna – k. 132 – 133 załącznika nr 1 do a/o

Oskarżony D. B. (1) był uprzednio karany wyrokiem Sądu Rejonowego Gdańsk – Południe w Gdańsku z dnia 8 kwietnia 2015 r. w sprawie o sygnaturze akt II K 103/15 za przestępstwo z art. 207 § 1 k. k. w zb. z art. 157 § 2 k. k. w zw. z art. 11 § 2 k. k. popełnione na szkodę W. S. na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat tytułem próby. Oskarżonego zobowiązano ponadto do powstrzymania się od nadużywania alkoholu oraz orzeczono od niego nawiązkę w kwocie 2.000 złotych na rzecz pokrzywdzonej W. S..

Dowód: dane o karalności – k. 109 – 110 załącznika nr 1 do a/o, k. 121 – 123; odpis wyroku – k. 111 – 112 załącznika nr 1 do a/o

Sąd zważył, co następuje:

Wina i sprawstwo oskarżonego co do popełnienia zarzucanego mu czynu nie budzi wątpliwości. Sąd ustaleń w tym zakresie, jak i w zakresie stanu faktycznego dokonał w oparciu o wiarygodny materiał dowodowy zgromadzony w sprawie, w szczególności w postaci: zeznań świadków W. S., T. S. (1), K. S., M. S., A. B., K. N., J. P., protokołów oględzin rzeczy wraz z załącznikami, danych o karalności, odpisu wyroku i opinii sądowo – psychiatrycznej.

Dokonując ustaleń faktycznych Sąd opierał się na dokumentach ujawnionych w trakcie przewodu sądowego w postaci: protokołów oględzin rzeczy wraz z załącznikami, danych o karalności, odpisu wyroku. Nie budzą one bowiem żadnych wątpliwości, co do rzetelności i autentyczności zgromadzonych w nich informacji. Nadto zostały sporządzone przez uprawnione do tego osoby, przy zachowaniu wymogów przewidzianych w obowiązujących przepisach prawa. Podkreślić również należy, że żadna ze stron nie kwestionowała w toku postępowania prawdziwości, ani wiarygodności żadnego z dokumentów ujawnionych w toku rozprawy.

Podstawę ustaleń faktycznych w zakresie poczytalności oskarżonego w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu i w czasie postępowania stanowiła przeprowadzona w sprawie opinia sądowo-psychiatryczna. Biegli zawarli w omawianej opinii szczegółowe sprawozdanie z przeprowadzonych badań oraz uzasadnili swoje wnioski odnośnie stanu psychicznego oskarżonego w inkryminowanym czasie oraz w chwili badań. Sąd, uznając opinię za jasną, pełną i nie budzącą zastrzeżeń co do wiedzy i bezstronności sporządzających ją biegłych, przyjął płynące z niej wnioski za własne.

Ustaleń faktycznych odnośnie czynu zarzucanego oskarżonemu Sąd dokonał przede wszystkim (chociaż nie wyłącznie) w oparciu o zeznania pokrzywdzonej W. S., które uznano za w pełni wiarygodne, albowiem są one konsekwentne i spójne oraz znalazły potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie, w szczególności w postaci protokołów oględzin rzeczy (tj. telefonu komórkowego i zapisu monitoringu) oraz w zeznaniach świadków T. S. (1), K. S., M. S., A. B. i J. P.. Sąd miał na uwadze okoliczność, że T. S. (1), K. S. i M. S. to osoby najbliższe dla pokrzywdzonej (tj. jej rodzice i brat), jednak fakt ten nie może skutkować automatycznym podważeniem wiarygodności ich zeznań, a jedynie powodować powinien wyjątkowo uważną ich analizę. Ponadto okoliczność ta wynika także ze specyfiki przestępstwa uporczywego nękania, które to z reguły ma miejsce (tak jak w przedmiotowej sprawie) w miejscu zamieszkania osoby pokrzywdzonej lub w jego pobliżu, w obecności jedynie sprawcy i pokrzywdzonego, niezwykle rzadko w obecności osób postronnych, a zatem świadkowie ewentualną wiedzę na ten temat mają zwykle z relacji samych zainteresowanych, przy czym pokrzywdzeni są, co zupełnie naturalne, skłonni opowiadać o tych zdarzeniach właśnie osobom najbliższym, do których czują zaufanie, nie zaś osobom postronnym. Jednak w niniejszej sprawie – odnośnie zdarzeń z dnia 21 i 28 marca 2016 roku – zeznania pokrzywdzonej znalazły również potwierdzenie w relacjach osób obcych, niezainteresowanych wynikiem postępowania, tj. J. P. i A. B.. Pokrzywdzona była bezpośrednim uczestnikiem opisywanych wydarzeń, a następnie w sposób spójny, konsekwentny i logiczny w toku całego postępowania relacjonowała ich przebieg. Świadek ten w sposób szczegółowy opisał zarówno czas i miejsce zdarzeń, jak i zachowanie sprawcy. W ocenie Sądu, W. S. - mimo niewątpliwego poczucia krzywdy doznanej od oskarżonego - starała się przedstawić przebieg przedmiotowych zdarzeń w sposób obiektywny, nie powiększając stopnia winy sprawcy.

Za zasługujące na nadanie waloru wiarygodności Sąd uznał zeznania T. S. (1), K. S. i M. S.. Jako osoby najbliższe dla pokrzywdzonej świadkowie ci niewątpliwie byli zainteresowani wynikiem niniejszego postępowania, jednak – w ocenie Sądu – starali się oni przedstawić przebieg opisywanych wydarzeń w sposób obiektywny, oddzielając przy tym te zdarzenia, których byli naocznymi świadkami od tych znanych im jedynie z relacji W. S.. I tak, M. S. zeznawał na okoliczność zdarzenia z dnia 26 marca 2016 roku, kiedy to wraz ze swoją córką i córką pokrzywdzonej wyszedł na plac zabaw, przed blok jego rodziców, gdzie przed klatką schodową, koło domofonu, zauważył oskarżonego, który nałożył kaptur na głowę i zaczął uciekać, po czym schował się za drzewami i zaczął się im przyglądać. Co do pozostałych zdarzeń mających miejsce w inkryminowanym okresie świadek przyznał, że ma o nich wiedzę od swojej siostry, od niej wie, że oskarżony zaatakował ją na przystanku oraz że groził, że ją spali. M. S. szczerze podał, że nigdy nie był świadkiem stosowania przez D. B. (1) przemocy fizycznej wobec pokrzywdzonej, wyzywania jej przez niego czy kierowania pod jej adresem gróźb, wcześniej nie widział też żadnych obrażeń na ciele swojej siostry, dopiero po zdarzeniu na przystanku widział u niej zasinienie na szyi i ślad po wyrwanych włosach. Z kolei T. S. (1) zeznała, że w inkryminowanym okresie oskarżony wielokrotnie do niej dzwonił, przy czym rozmowy te nie dotyczyły jej wnuczki, a córki oskarżonego - K., a pokrzywdzonej. D. B. (1) mówił jej m.in., że są naiwni, bo zajmują się wnuczką, a w tym czasie W. „chodzi i się kurwi”. Odnośnie zdarzenia z dnia 21 marca 2016 r. T. S. podała, że tego dnia jej córka wróciła do domu zapłakana i powiedziała, że D. zaatakował ją w pasażu handlowym, wszedł za nią do sklepu, gdzie ją wyzwał, a potem szedł za nią i ją szarpał. T. S. (1) zeznała również, że pokrzywdzona była oblana piwem, całą kurtkę miała mokrą, nie widziała natomiast u niej żadnych obrażeń. Co do wydarzeń z dnia 26 marca 2016 r. matka pokrzywdzonej zeznała, że tego dnia stojąc na balkonie widziała pod ich blokiem oskarżonego, który – gdy ją zobaczył - zaczął uciekać. Tego samego dnia, około 19.30, stojąc na balkonie ponownie zauważyła D. B. (1), który rzucał kamieniami w okno pokoju W.. Gdy krzyknęła, że zadzwoni na Policję, uciekł. Po krótkim czasie zadzwonił domofon, który odebrała jej córka i wówczas oskarżony powiedział jej, że spłonie żywcem, przy czym T. S. (1) przyznała, że ona sama nie słyszała tych słów, zna je jedynie z relacji W.. Odnośnie zdarzenia na przystanku z dnia 28 marca 2016 roku przyznała, że zna je jedynie z opowieści córki. K. S. podał, że 21 marca 2016 r. jego córka wróciła do domu z płaczem, mówiąc, że D. oblał ją piwem i zaatakował. Świadek ten zeznał, że 26 marca 2016 r., gdy był na spacerze z psem, widział oskarżonego stojącego pod ich balkonem, gdy zobaczył świadka, zaczął uciekać. Po chwili dzwonił domofonem - odebrała W., której oskarżony powiedział, że ją spali, przy czym te słowa świadek zna z relacji córki. Ojciec pokrzywdzonej zeznał również, że stara się odprowadzać córkę do pracy, gdyż ona bardzo boi się oskarżonego. Przyznał także, że nie widział żadnych obrażeń na ciele W..

Jako w pełni wiarygodne Sąd ocenił zeznania J. P., złożone na okoliczność zdarzenia z dnia 21 marca 2016 r. Sąd miał na uwadze, że świadek ten jest osobą obcą dla stron, niezainteresowaną wynikiem niniejszego postępowania. J. P. jest wprawdzie sąsiadem rodziców pokrzywdzonej, jednak poza faktem zamieszkiwania w jednym bloku nie łączy ich żadna relacja towarzyska, składając zeznania w postępowaniu przygotowawczym J. P. nie potrafił nawet wskazać, jak nazywa się pokrzywdzona, kojarzył ją jedynie z widzenia jako swoją sąsiadkę. Zeznania tego świadka były konsekwentne, spójne i logiczne, a ponadto znalazły potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie, w szczególności w postaci zeznań W. S., protokołu oględzin rzeczy w postaci zapisu z monitoringu oraz pośrednio także zeznań rodziców pokrzywdzonej, którzy wprawdzie nie byli naocznymi świadkami agresywnego zachowania oskarżonego w dniu 21 marca 2016 roku, jednak zgodnie zeznali, że tego dnia ich córka wróciła do domu zapłakana, roztrzęsiona, a ponadto była oblana piwem.

Z podobnych przyczyn jako zasługujące na nadanie waloru wiarygodności Sąd ocenił zeznania A. B., złożone na okoliczność zdarzenia mającego miejsce dnia 28 marca 2016 r. na przystanku tramwajowym. Jest ona osobą postronną dla stron niniejszego postępowania, nie znała wcześniej ani pokrzywdzonej ani oskarżonego, z W. S. zetknęła się zupełnie przypadkowo, czekając wraz z nią na tramwaj na przystanku. Zeznania tego świadka były konsekwentne, spójne i logiczne, a ponadto znalazły potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie, w szczególności w postaci zeznań pokrzywdzonej. A. B. opisując przedmiotowe zdarzenie podkreśliła, że pokrzywdzona - jadąc już razem z nią tramwajem – płakała, cała się trzęsła, całą drogę wyglądała przez okno tramwaju, patrząc, czy nie jedzie taksówka, a ona próbowała ją uspokoić. Zdaniem tego świadka, W. S. panicznie boi się tego mężczyzny, jest bardzo zalękniona.

Zeznania K. N., uznane przez Sąd za wiarygodne, posłużyły przede wszystkim weryfikacji wyjaśnień oskarżonego w zakresie, w jakim podał on, że 28 marca 2016 r., tj. w Poniedziałek Wielkanocny, nie wychodził z domu, całe Ś. Wielkanocne spędził w domu z rodziną (co mogą potwierdzić B. N. (1) i K. N.), nie jechał taksówką, nie było takiej sytuacji, żeby zaatakował W. na przystanku. K. N. – kuzyn D. B. (1) – zeznał, że wraz z oskarżonym i swoją matką B. N. (1) spędził Niedzielę Wielkanocną, tj. 27 marca 2016 r. i tego dnia oskarżony rzeczywiście nie wychodził z domu, natomiast w Poniedziałek Wielkanocny nie widział się z oskarżonym i nie wie, czy był on w domu czy gdzieś wychodził. Również B. N. (1) zeznała, że nie pamięta, czy 28 marca 2016 r. oskarżony był w domu.

Z dużą ostrożnością Sąd podszedł do zeznań B. N. (1) – ciotki D. B. (1), mocno zaangażowanej w konflikt pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzoną. Sąd miał w szczególności na uwadze, że nie była ona naocznym świadkiem praktycznie żadnego z opisywanych powyżej wydarzeń, mających miejsce w inkryminowanym okresie, a znała je jedynie z relacji oskarżonego i usiłowała przekazywać tę relację w sposób jak najbardziej dla niego korzystny. Odnośnie zdarzenia z dnia 21 marca 2016 r., kiedy to B. N. (1) była obecna w mieszkaniu rodziców pokrzywdzonej, gdy ta wróciła do domu, B. N. zeznała, że gdy W. wchodząc do domu usłyszała jej głos, to zaczęła krzyczeć, że pijany D. oblał ją piwem, miała kilka kropli na spodniach, ale nie było od niej czuć piwa, a jakby była oblana, to byłoby czuć zapach piwa. Sąd uznał, że zacytowany fragment zeznań tego świadka jest wyrazem jego subiektywnej oceny sytuacji (na którą to ocenę niewątpliwie wpływa fakt, że B. N. (1) jest bardzo silnie związana uczuciowo z oskarżonym, praktycznie zastępując mu matkę) i pozostaje w całkowitej sprzeczności z uznanymi za wiarygodne zeznaniami W. S., T. S. (1), K. S. oraz J. P.. Nie uszło uwadze Sądu, że zeznania B. N. (1) w przeważającej mierze składały się z pretensji i wyrzutów pod adresem pokrzywdzonej (oraz pośrednio - także pod adresem jej rodziny), w zakresie dotyczącym wychowywania przez nią małoletniej K., kontaktów dziecka z ojcem oraz łożenia na utrzymanie dziecka, które to kwestie nie były przedmiotem rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie, o czym będzie jeszcze mowa w dalszych rozważaniach. Mając na uwadze powyższe okoliczności, Sąd odmówił wiarygodności zeznaniom tego świadka.

Poczynieniu ustaleń faktycznych w sprawie nie posłużyły zeznania K. T., która nie posiadała żadnej wiedzy odnośnie wydarzeń będących przedmiotem postępowania w niniejszej sprawie, nie była świadkiem kontaktów oskarżonego z pokrzywdzoną w inkryminowanym okresie, a wszelkie wiadomości odnośnie ich wzajemnych relacji posiadała tylko z opowieści D. B. (1).

Z podobnych przyczyn podstawy ustaleń faktycznych w sprawie nie stanowiły zeznania A. K.. Świadek ten został przesłuchany celem weryfikacji wyjaśnień oskarżonego, który podał, że raz była taka sytuacja, że spotkał W. w pasażu handlowym -– ona była z psem, on szedł z kolegą A. K., normalnie rozmawiali. Jednak z zeznań wskazanego świadka wynika wprost, że ta sytuacja miała miejsce w okolicy świąt Bożego Narodzenia 2015 r., nie zaś w okresie objętym zarzutem. A. K. nie był świadkiem kontaktów oskarżonego z pokrzywdzoną w inkryminowanym okresie, a wszelkie wiadomości odnośnie ich wzajemnych relacji posiadał tylko z opowieści D. B. (1).

Sąd odmówił wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego, uznając, że stanowią one przyjętą przez niego linię obrony i pozostają w całkowitej sprzeczności z uznanym za wiarygodny materiałem dowodowym. Odnośnie twierdzeń D. B. (1), że 28 marca 2016 r. nie mógł zaatakować pokrzywdzonej na przystanku tramwajowym, bo tego dnia nie wychodził z domu, zauważyć należy, że jego twierdzenia w tym zakresie nie znalazły poparcia w zeznaniach K. N. i B. N. (1) (którzy - wedle oskarżonego – mieli potwierdzić, że cały dzień spędził on w domu), a ponadto pozostają w sprzeczności z zeznaniami W. S. i A. B.. Wyjaśnienia oskarżonego, który podał, że nie przypomina sobie, by wykonywał wiele połączeń do pokrzywdzonej, pozostają w sprzeczności z protokołem oględzin rzeczy (tj. telefonu komórkowego) oraz zeznaniami W. S.. Twierdzenia D. B. (1), że w okresie objętym zarzutem nie chodził pod blok pokrzywdzonej, pozostają w sprzeczności z zeznaniami W. S., T. S. (1), K. S., M. S. oraz J. P.. Uwadze Sądu nie uszły również niekonsekwencje i sprzeczności w wyjaśnieniach oskarżonego, który podawał m. in., że „ciąganie za włosy i oblewanie piwem to nie jest prawda, był wówczas w pracy, może to potwierdzić jego szef” oraz że jego obecność w pobliżu miejsca zamieszkania pokrzywdzonej była spowodowana tym, że wracając z pracy szedł na piechotę przez dzielnicę C. (gdzie mieszka W. S. z rodzicami), ponieważ tak było mu najbliżej do domu ciotki, gdzie wówczas mieszkał, a jednocześnie chwilę wcześniej wyjaśniał, że w okresie od lutego do kwietnia 2016 r. ( a więc także w okresie objętym zarzutem) nie pracował, co potwierdziła B. N. (1). Twierdzenia D. B. (1), że nie było takiej sytuacji, żeby oblał W. piwem, że raz spotkał W. na pasażach – ona była z psem, on szedł z kolegą A. K., normalnie rozmawiali, pozostają w sprzeczności z zeznaniami W. S., T. S. (1), K. S. i J. P. oraz protokołem oględzin rzeczy (w postaci zapisu monitoringu), a ponadto nie znalazły potwierdzenia w zeznaniach A. K., który podał, że ta sytuacja miała miejsce w okolicy świąt Bożego Narodzenia 2015 r., nie zaś w okresie objętym zarzutem.

Odnośnie twierdzeń D. B. (1), jakoby jego liczne próby kontaktu (telefonicznego i bezpośredniego) z W. S. związane było tylko i wyłącznie z kwestiami dotyczący opieki nad ich wspólnym dzieckiem, podkreślić należy, że okoliczność ta pozostaje w całkowitej sprzeczności ze zgromadzonym materiałem dowodowym. Z poczynionych ustaleń faktycznych w żadnej mierze nie wynika, by oskarżony w którejkolwiek z opisywanych sytuacji mających miejsce w inkryminowanym okresie, choć próbował podjąć z pokrzywdzoną rozmowę na temat ich wspólnego dziecka i sprawowanej nad nim opieki. Podczas zdarzeń mających miejsce w dniach 21, 26 i 28 marca 2016 r., kiedy to D. B. (1) miał bezpośredni kontakt z W. S., bądź to nie odzywał się on do niej wcale, bądź też ograniczał się do inwektyw i gróźb pod jej adresem. Jeśli chodzi o wykonywane połączenia telefoniczne, zauważyć należy, że oskarżony dzwonił również do matki pokrzywdzonej - T. S. (1), która (przynamniej początkowo) odbierała od niego telefony, jednak przedmiotem tych rozmów nie była bynajmniej córka oskarżonego (jej zdrowie, samopoczucie itd., o co D. B. (1) mógł przecież zapytać babcię dziecka, zamieszkującą z dzieckiem na co dzień), lecz W. S. – jej niemoralne prowadzenie się i sposób zarobkowania (oskarżony mówił T. S. (1) m. in., że są naiwni, bo zajmują się wnuczką, a w tym czasie W. „chodzi i się kurwi”). Jeśli chodzi o liczne połączenia telefoniczne wykonywane przez oskarżonego codziennie do W. S., podał on, że ich liczba wynikała z tego, że większości tych połączeń (wykonywanych rzekomo w sprawach dotyczących dziecka) pokrzywdzona nie odbierała. Jednak na pytanie Sądu D. B. (1) nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego, jeśli już W. S. odebrała połączenie od niego ( a zatem miał on już możliwość porozmawiania o dziecku), mimo to, tego samego dnia wykonywał do niej kolejne połączenia ( vide:k.70v). Odnosząc się jeszcze do twierdzeń oskarżonego, jakoby jego zachowanie względem pokrzywdzonej było spowodowane tylko i wyłącznie tym, że nie wywiązywała się ona z wcześniejszych ustaleń dotyczących jego widzeń z córką, zauważyć należy, iż – nawet gdyby faktycznie W. S. utrudniała mu kontakty z dzieckiem – to zachowania oskarżonego polegającego na oblewaniu jej piwem, szarpaniu za włosy, uderzaniu, kopaniu, grożeniu spaleniem, nie mogą być uznane za prawnie dopuszczalny sposób egzekwowania jego praw do dziecka, co powinno się odbywać wyłącznie na drodze sądowej. Na marginesie jedynie należy w tym miejscu zwrócić uwagę na treść zeznań T. S. (1) (k. 17 załącznika nr 1do a/o) i K. S. (k. 25 załącznika nr 1 do a/o), którzy podawali m.in., że zdarzało się, że oskarżony odprowadzał córkę z przysługujących mu widzeń z nią wcześniej niż to było ustalone czy też w ogóle nie przychodził na ustalone widzenia.

W świetle zebranego materiału dowodowego wina i sprawstwo oskarżonego co do popełnienia zarzucanego mu czynu nie budziły wątpliwości. Zdaniem Sądu pewnym jest to, że w okresie od 21 marca 2016 roku do dnia 04 kwietnia 2016 roku w G. uporczywie nękał on W. S. w ten sposób, że w okresie tym wykonywał do niej liczne połączenia telefoniczne, wyzywał za pomocą słów powszechnie uznanych za obelżywe, groził uszkodzeniem ciała oraz pozbawieniem życia, nachodził w miejscu zamieszkania, śledził, naruszył jej nietykalność cielesną poprzez szarpanie za włosy, oblał płynem (piwem), czym wzbudził u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę spełnienia gróźb oraz wzbudził u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia oraz istotnie naruszył jej prywatność, wyczerpując znamiona przestępstwa z art. 190a § 1 k. k. w zb. z art. 190 § 1 k. k. w zw. z art. 11 § 2 k. k.

Przestępstwo z art. 190a § 1 k. k. zostało wprowadzone do Kodeksu karnego ustawą dnia 25 lutego 2011 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny, która obowiązuje od dnia 5 czerwca 2011 roku. Zgodnie z przywołanym przepisem penalizowane jest zachowanie sprawcy polegające na nękaniu innej osoby lub osoby jej najbliższej, wzbudzające u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie naruszające jej prywatność.

Ustawodawca nie definiuje pojęcia prywatności, jednakże przyjąć należy, że prawo do prywatności należy rozumieć również szeroko jako prawo do nieujawniania wszelkich informacji odnośnie własnej osoby lub osób najbliższych, a także jako prawo do nietykalności cielesnej oraz do nienaruszania miru domowego – także pojmowanego bardzo szeroko.

Z kolei nękanie należy rozumieć jako „osaczanie”, „prześladowanie”, związane często z przemocą emocjonalną, czyli takie zachowanie ze strony innej osoby, którego pokrzywdzony sobie nie życzy. (...) to każda ingerencja w psychikę innej osoby. Godzi ona w jej emocje, wywołuje negatywne dla niej skutki – zarówno jednorazowe, jak i długotrwałe, mogące się ujawnić od razu lub odsunięte w czasie. Znamię nękania realizują jedynie te zachowania, które powodują przykrość pokrzywdzonemu, wyrządzają mu krzywdę czy powodują dyskomfort. Nękanie zazwyczaj przejawia się w następujących zachowaniach: telefonowaniu (zwłaszcza w porze nocnej oraz w postaci tzw. głuchych telefonów), przebywaniu w pobliżu miejsca zamieszkana i/lub pracy pokrzywdzonego, nawiązywaniu kontaktu za pomocą innych osób, wypytywaniu o ofiarę w jej otoczeniu, wysyłaniu listów, e-maili, sms-ów, prezentów, kwiatów itp., składaniu w imieniu pokrzywdzonego zamówień, śledzeniu lub kontrolowaniu ofiary, rozpowszechnianiu fałszywych informacji, plotek o pokrzywdzonym, włamaniu do domu, mieszkania czy samochodu pokrzywdzonego, kradzieży rzeczy należących do pokrzywdzonego, nagabywaniu, grożeniu rodzinie i przyjaciołom pokrzywdzonego itp. Istotnym jest przy tym, że w pojęciu nękania mieści się powtarzalność zachowań sprawcy. Do wypełnienia tego znamienia co do zasady nie wystarczy bowiem jednorazowe zachowanie sprawcy.

Do dokonania przestępstwa z art. 190a § 1 k.k. niezbędne jest nastąpienie skutku w postaci wzbudzenia poczucia zagrożenia lub odczuwania pewnego dyskomfortu przez pokrzywdzonego. Nie wystarcza jednak samo naruszenie prywatności, musi być ono istotne.

Zauważyć również należy, że nękanie jest przestępstwem umyślnym. Może zostać popełnione w zamiarze bezpośrednim. Ustawodawca nie jednak wymaga zabarwienia tego zamiaru jakimś wskazanym przez siebie celem czy motywacją, sprawca nie musi działać w zamiarze kierunkowym. Sprawca nie musi więc chcieć spowodować u pokrzywdzonego poczucia zagrożenia czy istotnego naruszenia jego prywatności. Ustawodawca nie podaje również żadnej motywacji, jaką kierować ma się sprawca. Prawnie irrelewantne jest zatem, czy czyn sprawcy powodowany jest żywionym przezeń do pokrzywdzonego uczuciem miłości, nienawiści, chęcią dokuczenia mu, złośliwością czy chęcią zemsty. Zamiarem sprawcy nie musi być chęć wzbudzenia poczucia zagrożenia albo istotne naruszenie prywatności, powinien jednak mieć świadomość, iż jego zachowanie taki skutek może spowodować i na to się godzi. W doktrynie podkreśla się, że kluczowe znaczenie ma odbiór przez ofiary zachowań sprawców, a nie tylko same intencje sprawcy. Konstrukcja omawianego przepisu wymaga od sprawcy, aby miał świadomość, że jego postępowanie względem osoby pokrzywdzonej jest przez nią nie tylko nie akceptowane, ale wręcz niechciane i niepożądane. Bez znaczenia dla odpowiedzialności karnej będzie okoliczność, jaka legła u podstaw nękania – czy będzie to wzniosłe uczucie, czy po prostu ludzka złośliwość i chęć udręczenia ofiary.

W niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości, iż działanie oskarżonego opisane w akcie oskarżenia, a polegające na wykonywaniu do niej liczne połączenia telefoniczne, wyzywaniu za pomocą słów powszechnie uznanych za obelżywe, nachodzeniu w miejscu zamieszkania, śledzeniu, naruszeniu jej nietykalność cielesną poprzez szarpanie za włosy, oblaniu piwem, odpowiadało pojęciu stalkingu w rozumieniu art. 190a § 1 k. k.

Jednocześnie zachowanie oskarżonego wypełniło również znamiona przestępstwa z art.190 § 1 k. k., albowiem w dniu 26 marca2016 r. groził on W. S., że spali ją żywcem, która to groźba wzbudziła w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę jej spełnienia.

Odpowiedzialności przewidzianej w tym przepisie podlega ten, kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona. Przedmiotem ochrony jest wolność człowieka przed obawą popełnienia przestępstwa na jego szkodę lub szkodę osoby mu najbliższej. W przepisie tym chronione jest więc poczucie bezpieczeństwa jednostki. Groźba jest oddziaływaniem na psychikę drugiej osoby przez przedstawienie zagrożonemu zła, które spotka go ze strony grożącego albo innej osoby, na której zachowanie grożący ma wpływ. Warto w tym miejscu zauważyć, że dla bytu przestępstwa groźby karalnej nie jest istotny rodzaj przestępstwa, którego popełnieniem sprawca grozi, ani cel, w jakim to czyni, a nawet rzeczywisty zamiar spełnienia groźby. Sąd Najwyższy uznał, że groźba karalna może być wyrażona przez każde zachowanie się sprawcy (zapowiedź słowna, zawarta w piśmie, wyrażona gestem, np. mierzeniem z broni palnej itp.), jeżeli uzewnętrznia ono w sposób niewątpliwy groźbę popełnienia przestępstwa ( wyrok SN z 24 VIII 1987 r., OSNKW 1988, poz. 21).

Przy wymiarze kary Sąd oparł się o dyrektywy z art. 53 k. k. Sąd miał przy tym na względzie stopień społecznej szkodliwości czynu, którego dopuścił się oskarżony, stopień jego zawinienia. Sąd kierował się przy tym celami zapobiegawczymi i wychowawczymi przypisanymi karze, a także okolicznościami związanymi z kształtowaniem świadomości prawnej społeczeństwa.

Stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu Sąd ocenił jako znaczny, mając na uwadze przesłanki wymienione w art. 115 § 2 k. k. W pierwszej kolejności Sąd miał na uwadze rodzaj i charakter naruszonego dobra. Czyn z art. 190a § 1 k. k. wymierzony jest przeciwko jednemu z najistotniejszych dóbr chronionych prawem, tj. przeciwko wolności. Działania oskarżonego wymierzone było przeciwko osobie, którą dobrze znał i z którą przez kilka lat pozostawał w związku. Rozmiary wyrządzonej i grożącej pokrzywdzonej szkody (krzywdy) były niebagatelne, W. S. - ze strachu przed oskarżonym – bała się sama wychodzić z domu, chodzić do pracy czy na spacer z dzieckiem. Sąd miał na względzie także działanie oskarżonego z zamiarem bezpośrednim kierunkowym, natężenie złej woli sprawcy, a także nasilanie się jego agresywnych zachowań pod adresem pokrzywdzonej oraz działanie pod wpływem alkoholu.

Na niekorzyść oskarżonego Sąd poczytał także jego uprzednią karalność za czyn popełniony na szkodę tej samej pokrzywdzonej. Sąd miał w szczególności na uwadze, iż przypisanego mu czynu D. B. (1) dopuścił się w okresie próby orzeczonym wyrokiem Sądu Rejonowego Gdańsk – Południe w Gdańsku z dnia 8 kwietnia 2015 r. w sprawie o sygnaturze akt II K103/15,co świadczy o całkowitej nieskuteczności zastosowanego wobec niego środka probacyjnego oraz o poczuciu bezkarności sprawcy i całkowitym braku poszanowania dla porządku prawnego.

Jako okoliczność łagodzącą Sąd potraktował wyrażoną przez oskarżonego skruchę (k.134), natomiast co do przyznania się przez oskarżonego na rozprawie do popełnienia zarzucanego mu czynu, miało ono - zdaniem Sądu – charakter czysto deklaratoryjny, albowiem w treści swoich wyjaśnień D. B. (1) w istocie kwestionował swoje sprawstwa (k.70v). Przy wymiarze kary Sąd uwzględnił natomiast krótki okres uporczywego nękania pokrzywdzonej przez oskarżonego.

Mając powyższe na względzie, Sąd wymierzył oskarżonemu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności. Zdaniem Sądu, kara taka jest współmierna do stopnia społecznej szkodliwości czynu, stopnia zawinienia i postawy oskarżonego oraz spełnia należycie wymogi prewencji ogólnej i szczególnej.

Należy zauważyć, że przypisany oskarżonemu czyn z art. 190a § 1 k. k. zagrożony jest wyłącznie karą pozbawienia wolności w wymiarze do 3 lat pozbawienia wolności. Zdaniem Sądu, mając na uwadze wszystkie opisane powyżej okoliczności obciążające, a w szczególności fakt, iż D. B. był już uprzednio karany na karę pozbawienia wolności, orzeczenie wobec niego – przy zastosowaniu art. 37 a k. k. – wyłącznie kary grzywny bądź ograniczenia wolności nie spełniłoby należycie celów kary, wzbudzając w sprawcy poczucie bezkarności. Odnośnie natomiast ewentualnego orzeczenia kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania , należy przypomnieć, że zgodnie z aktualnym brzmieniem art. 69 § 1 k. k. – sąd może warunkowo zawiesić wykonanie kary pozbawienia wolności orzeczonej w wymiarze nieprzekraczającym roku, jeżeli sprawca w czasie popełnienia przestępstwa nie był skazany na karę pozbawienia wolności, który to warunek nie jest spełniony w odniesieniu do D. B. (1).

W punkcie II. sentencji wyroku Sąd na podstawie art. 39 pkt 2 b k. k. w zw. z art. 41a § 1 k. k. w zw. z art. 43 § 1 k. k. orzekł wobec oskarżonego D. B. (1) na okres 5 lat zakaz kontaktowania się w jakiejkolwiek formie z pokrzywdzoną W. S., z wyjątkiem spraw związanych z wykonywaniem władzy rodzicielskiej nad małoletnią K. B., córką D. i W., urodzoną (...)

Ponadto Sąd na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie oraz obciążył go kosztami sądowymi w całości, nie znajdując podstaw do zwolnienia go z tego obowiązku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Roksana Wojciechowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Magdalena Czaplińska
Data wytworzenia informacji: