II K 744/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku z 2018-07-05
Sygn. akt II K 744/17
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 5 lipca 2018r.
Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku w II Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący: SSR Anna Jachniewicz
Protokolant: Józef Wierzbicki
Pod nieobecność Prokuratora
po rozpoznaniu 20 lutego 2018r., 24 kwietnia 2018r., 4 czerwca 2018r., 3 lipca 2018r. na rozprawie sprawy:
A. Z., syna A. i M. z domu L., urodzonego (...) w G.
oskarżonego o to, że:
w dniu 4 marca 2017 roku w G. spowodował naruszenie czynności narządów ciała J. W. (1), w ten sposób, że uderzył wymienionego swoim czołem w noc oraz wymierzał ciosy pięściami w głowę, co spowodowało u niego obrażenia ciała w postaci stłuczenia nosa z krwiakiem przegrody nosa, stłuczenie twarzoczaszki, uraz biczowy kręgosłupa szyjnego, co spowodowało naruszenie czynności narządów ciała na czas dłuższy niż siedem dni oraz uderzając pięścią w okulary korekcyjne, które wyżej wymieniony miał ubrane w chwili zdarzenia, uszkodził w ten sposób wymienione mienie wyginając oprawę, czym spowodował straty na rzecz J. W. (1) w wysokości 600 zł, tj. o przestępstwo z art. 157 § 1 k.k. w zb. z art. 288 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
1. Oskarżonego A. Z. uznaje za winnego tego, że w dniu 4 marca 2017 roku w G., spowodował naruszenie czynności narządów ciała J. W. (1), w ten sposób, że uderzył wymienionego swoim czołem w noc oraz wymierzał ciosy pięściami w głowę, co spowodowało u niego obrażenia ciała w postaci stłuczenia nosa z krwiakiem przegrody nosa, stłuczenie twarzoczaszki, uraz biczowy kręgosłupa szyjnego, co spowodowało naruszenie czynności narządów ciała na czas dłuższy niż siedem dni, przestępstwo to kwalifikuje z art. 157 § 1 k.k. i za to, na podstawie art. 157 § 1 k.k., przy zastosowaniu art. 37 a k.k., art. 33 § 1 i 3 k.k. skazuje go na karę 100 (stu) stawek dziennych grzywny po 20 (dwadzieścia) złotych każda stawka;
2. Na mocy art. 46 § 1 k.k. zasądza od oskarżonego A. Z. na rzecz pokrzywdzonego J. W. (1) kwotę 500 (pięćset) złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę;
3. Na mocy art. 626 § 1 k.p.k. w zw. z art. 627 k.p.k. obciąża oskarżonego kosztami postępowania w sprawie w kwocie 580 (pięćset osiemdziesiąt) złotych, w tym 200 (dwieście) złotych tytułem opłaty.
Sygn. akt: II K 744/17
UZASADNIENIE
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
4 kwietnia 2017 r. J. W. (1) udał się, wraz z synem J. W. (2), (ur. w (...) r.) do C.H. A. przy ul. (...) w G.. Pokrzywdzony poruszał się samochodem marki F. (...). Na tylnym siedzeniu, za fotelem pasażera, podróżował z nim jego syn J. W. (2). Po skończonych zakupach pokrzywdzony odjechał wraz synem z miejsca parkingowego i skierował się w stronę wyjazdu z parkingu. W pewnym momencie wyjechał z drogi podporządkowanej i skręcił w prawo. Po chwili do prowadzonego przez niego pojazdu dojechał pojazd marki M. (...) nr rej. (...). Pojazdem tym poruszali się oskarżony A. Z. (kierujący) i jego konkubina, J. K. (1). Jadąc za J. W. (1), oskarżony zaczął trąbić, emitując nieprzerwany sygnał. J. W. (1) zatrzymał pojazd i wysiadł. Następnie szybkim krokiem podszedł do pojazdu A. Z.. Krzyknął wówczas, dlaczego ten na niego trąbi. Oskarżony również wysiadł z pojazdu, a następnie podszedł do pokrzywdzonego i z impetem uderzył głową w jego twarz. J. W. (1) zachwiał się. Wówczas A. Z. uderzył go dwukrotnie twarz pięścią. Z nosa pokrzywdzonego zaczęła lecieć krew. Po chwili oskarżony odwrócił się i wsiadł do samochodu. Następnie odjechał z miejsca zdarzenia. Zanim to uczynił, J. W. (1) sfotografował przód pojazdu marki M. (...). Po powrocie do samochodu pokrzywdzony zawiadomił o zdarzeniu policję i oraz pogotowie ratunkowe. Po kilkunastu minutach z parkingu przed C.H. A. zabrała go karetka.
Dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonego A. Z. – k. 38, 80-81; zeznania świadka J. W. (1) – k. 4-6, 81-83; częściowo zeznania świadka J. K. (1) – k. 54, 93-94; zeznania świadka J. W. (2) – k. ; zdjęcie samochodu – k. 8;
Na skutek ciosów zadanych przez A. Z., J. W. (1) doznał stłuczenia nosa z krwiakiem przegrody nosa, stłuczenia twarzoczaszki i urazu biczowego kręgosłupa. Obrażenia te spowodowały naruszenie czynności narządów ciała na czas dłuższy, niż 7 dni.
Dowody: dokumentacja medyczna – k. 11-13; opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej – k. 26;
Na skutek ciosów zadanych przez A. Z., doszło do wygięcia oprawy okularów, które czasie zdarzenia miał założone J. W. (3), co spowodowało stratę w kwocie poniżej 500 zł. Krew lecąca z nosa pokrzywdzonego zaplamiła także jego bluzę oraz tapicerkę samochodu.
Dowody: zeznania świadka J. W. (1) – k. 4-6, 43v, 81-83; protokół oględzin – k. 14-14v, dokumentacja fotograficzna – k. 15-17;
Oskarżony A. Z. nie był dotąd karany.
Dowód: karta karna – k. 74;
Sąd zważył, co następuje:
Dokonując ustaleń faktycznych, Sąd oparł się na zeznaniach świadków J. W. (1) i J. W. (2), opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej i psychologii, a także na dokumentach urzędowych i prywatnych. Na wyjaśnieniach oskarżonego A. Z. oraz zeznaniach świadka J. K. (1) Sąd oparł się jedynie częściowo.
Świadkowie J. W. (1) i J. W. (2) opisali przebieg zdarzenia, które miało miejsce na parkingu C.H. A. 4 kwietnia 2017 r. Podali m.in., że w czasie, gdy wyjeżdżali z miejsca parkingowego i wjeżdżali w drogę nadrzędną, jadący z tyłu mężczyzna (którym okazał się A. Z.) zaczął na nich trąbić. Z zeznań pokrzywdzonego wynika, że trwało to od kilku do kilkunastu sekund. Pokrzywdzony oraz jego syn podkreślali, że gdy J. W. (1) ruszył w stronę pojazdu marki M. (...), wysiadł z niego oskarżony, który szybkim krokiem zbliżył się do pokrzywdzonego i uderzył go głową w twarz. Następnie, gdy pokrzywdzony się zachwiał, dwukrotnie uderzył go pięścią w twarz. Świadkowie zaprzeczyli, jakoby J. W. (1) krzyczał do oskarżonego, czy chce, żeby mu „ zajebać”, a następnie pchnął drzwi kierowcy pojazdu marki M. (...) uniemożliwiał oskarżonemu wyjście na zewnątrz. Zdaniem świadków, w zaistniałej sytuacji osobą agresywną był jedynie A. Z.. Sąd dał wiarę zeznaniom J. W. (1) i J. W. (2). Zeznania te były wewnętrznie spójne i wzajemnie się uzupełniały. Nadto odpowiadały wskazaniom doświadczenia życiowego. W opozycji do omawianych dowodów zestawić można jedynie niewiarygodne (o czym niżej) wyjaśnienia A. Z. i zeznania świadka J. K. (1). W kontekście zeznań świadka J. W. (2) należy podkreślić, iż biegła z zakresu psychologii potwierdziła psychologiczną ich wiarygodność. Z jej opinii (k. 101-104) wynika, że u świadka nie stwierdza się zaburzeń procesów orientacyjnych, poznawczych i procesów myślenia. Stopień intelektualny świadka pozwala mu na rejestrację i odtwarzanie spostrzeżeń. Brak u niego zdolności do konfabulowania i fantazjowania. Jak biegła słusznie zauważyła, J. W. (2) był w składaniu zeznań zachowawczy. Nie starał się koloryzować. Niejednokrotnie wskazywał na to że niektórych szczegółów nie pamięta. Przyznał, że wiedzę o tym, co J. W. (1) powiedział do oskarżonego posiada jedynie od ojca, gdyż siedząc w samochodzie, nie słyszał co mówią osoby przebywające na zewnątrz. Warto także zauważyć, że J. W. (2) miał w trakcie zdarzenia dobrą widoczność, gdyż obserwował jego przebieg w tylnej szybie samochodu. W miejscu podkreślić trzeba, że J. W. (2) w toku przesłuchania – co znajduje odzwierciedlenie w nagraniu – zaprzeczył, by jego tata „walnął tego pana drzwiami”. W protokole znajdującym się w aktach (k.99) na skutek przeoczenia błędnie nie dodano słowa NIE. Na nagraniu wyraźnie to słowo słychać.
W tym miejscu należy wskazać, iż w świetle zebranych dowodów nie można wykluczyć, że po wyjściu z pojazdu pokrzywdzony J. W. (1) użył pod adresem A. Z. słów wulgarnych. Tym niemniej, Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego A. Z. i zeznaniom świadka J. K. (1) w zakresie w jakim osoby te utrzymywały, że pokrzywdzony podbiegł w kierunku oskarżonego, krzycząc że mu „ zajebie”, popchnął drzwi kierowcy i uniemożliwiał mu wyjście z pojazdu, starał się uderzyć oskarżonego pięścią. Ta wersja wydarzeń była nie tylko sprzeczna z wiarygodnymi zeznaniami pokrzywdzonego i jego syna, lecz zdaniem Sądu, kłóciła się także ze wskazaniami doświadczenia życiowego. Należy w tym miejscu podkreślić, że pierwszy cios został zadany przez A. Z. głową (czego oskarżony nie kwestionował). Doświadczenie życiowe wskazuje natomiast, że ten typ ciosu wyprowadzany jest najczęściej z zaskoczenia wobec osoby, która nie spodziewa się ataku. Nie sposób dać wiary temu, że oskarżony zaatakował pokrzywdzonego głową w czasie, gdy ten starał się go uderzyć pięścią (jak twierdziła J. K. (1) – k. 54). W takiej sytuacji wystawiałby mu się bowiem na jego ciosy, ryzykując odniesieniem obrażeń. Warto również zauważyć, iż relację o tym, że pokrzywdzony krzyczał, że „ zajebie” oskarżonego podważają częściowo zeznania J. K. (1) w miejscu, w którym twierdziła ona, że po wyjściu z oskarżonego z pojazdu słyszała jedynie podniesione głosy, a nie konkretne słowa. Z zeznań świadka wynika, że J. W. (1) miał grozić oskarżonemu natychmiast po wyjściu z pojazdu, kiedy drzwi pojazdu marki M. były jeszcze zamknięte, co również powinno uniemożliwić zrozumienie tych słów. W ocenie Sądu, pewną poszlaką przemawiającą przeciwko oskarżonemu jest również fakt, że J. W. (1) wysiadł z pojazdu mając założone okulary. Można bowiem założyć, że osoba, która ma zamiar się bić zostawia zwykle okulary w bezpiecznym miejscu, tak by nie ryzykować ich rozbicia, a przede wszystkim po to, by wyeliminować ryzyko odniesienia poważnych ran (np. ran oka na skutek wbicia się w nie fragmentów zbitej soczewki). Okoliczności sprawy wskazują zatem na to, że wychodząc z pojazdu, pokrzywdzony nie był nastawiony na stosowanie przemocy. Zdaniem Sądu nie jest wiarygodne stwierdzenie oskarżonego, iż po otrzymaniu ciosu głową, pokrzywdzony starał się go uderzyć łokciem. Mając na uwadze obrażenia, jakich doznał J. W. (1), można bowiem założyć, że po otrzymanym ciosie był on praktycznie obezwładniony, gdyż otrzymał mocne uderzenie w nos. Należy zatem przyjąć, że oskarżony zadał J. W. (1) kolejne uderzenia w czasie, gdy ten był bezbronny, co przemawia za tym, że to właśnie oskarżony był stroną agresywną. Stwierdzenie, że oskarżony przyznał się do uszkodzenia mienia pokrzywdzonego (m.in. okularów) na skutek gróźb formułowanych przez funkcjonariuszy Policji jawi się jedynie jako wyraz przyjętej linii obrony. W toku dochodzenia A. Z. nie podnosił tej okoliczności. Warto także nadmienić, że w toku postępowania nie był on pozbawiony wolności nawet na skutek zatrzymania, a w przeszłości nie był karany za przestępstwo. Nie jest zatem wiarygodne stwierdzenie, że funkcjonariusze starali się wymusić na nim złożenie wyjaśnień o określonej treści. W ocenie Sądu świadek J. K. (1) zeznawała nieszczerze pod wpływem sugestii oskarżonego. Można wręcz odnieść wrażenie, że opisując zdarzenie starała się ona jak najbardziej swój przekaz podkoloryzować – tak, by za wszelką cenę potwierdzić wyjaśnienia o agresywnym zachowaniu J. W. (1): „ On był w jakiejś furii z rękoma do góry (…). Ja zablokowałam te drzwi, bo byłam przestraszona (…). Bałam się, że tamten mężczyzna mógłby tam wejść. Z tego człowieka kipiała furia. Ja nie spotkałam się z tym, żeby ktoś się tak zachowywał na drodze (…). Miał ręce podniesione do góry, jakby chciał cały samochód rozszarpać na strzępy.” (k. 93). Warto wspomnieć o tym, że zeznania J. K. (1) nie są całkowicie zgodne z wyjaśnieniami oskarżonego. Świadek podała bowiem, że pokrzywdzony „ chciał A. uderzyć dłonią. On zrobił zamach, ale nie widziałam, że A. uderzył.” (k. 53). Na marginesie należy wspomnieć, że świadek nie potwierdziła tych zeznań na rozprawie, twierdząc, że nie pamięta, czy pokrzywdzony uderzył oskarżonego. Tymczasem A. Z. twierdził jedynie, że J. W. (1) uderzył go drzwiami samochodu, a on się bronił (k. 80). Oskarżony przyznał zatem, że po wyjściu z pojazdu to on zadał cios pokrzywdzonemu. Nie sposób dać wiary wyjaśnieniom oskarżonego, że w zaistniałej sytuacji bał się, że J. W. (1) chce go pobić. Gdyby tak rzeczywiście było, to w ocenie Sądu nie wychodziłby z samochodu, lecz starał się ominąć pojazd pokrzywdzonego i odjechać. Wbrew zeznaniom J. K. (2), zdjęcie wykonane przez J. W. (1) wskazuje na to, że miałby dostatecznie dużo miejsca, by wykonać ten manewr. Konkubina oskarżonego sama sobie z resztą zaprzeczyła, twierdząc że pokrzywdzony wykonał zdjęcia z odległości 3 metrów.
Sąd oparł swe ustalenia na treści opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej oraz psychologii. Zostały one wydane przez osoby posiadające niezbędne kwalifikacje i doświadczenie zawodowe we wskazanych dziedzinach wiedzy. Są przejrzyste, spójne i pełne. Formułują jednoznaczne odpowiedzi na pytania postawione w postanowieniach o dopuszczeniu tych dowodów. Brak jest również wątpliwości co do bezstronności biegłych.
Sąd oparł się na wskazanych dokumentach prywatnych (dokumentacja medyczna, zdjęcie samochodu), gdyż brak było wątpliwości co do ich autentyczności i rzetelności. Oskarżony ich nie kwestionował
Sąd oparł się na dokumentach urzędowych przywołanych w ustaleniach faktycznych. Zostały one sporządzone przez uprawnione do tego osoby, w zakresie ich kompetencji i prawem przepisanej formie. Ich autentyczność nie była przez żadną ze stron kwestionowana. Stanowią one obiektywne dowody zaświadczonych nimi okoliczności.
Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że oskarżony A. Z. wypełnił swym zachowaniem znamiona czynu z art. 157 § 1 k.k. Uderzając głową oraz pięściami w twarz J. W. (1), oskarżony spowodował u niego obrażenia w stłuczenia nosa z krwiakiem przegrody nosa stłuczenia twarzoczaszki, urazu biczowego kręgosłupa. Obrażenia te spowodowały naruszenie czynności narządu ciała na czas dłuższy niż 7 dni. Sąd wyeliminował natomiast z kwalifikacji czynu przypisanego oskarżonemu art. 288 § 1 k.k. Nie ulega wątpliwości, że w czasie zdarzenia doszło do zniszczenia lub co najmniej uszkodzenia okularów pokrzywdzonego. Nie nadawały się one – zdaniem pokrzywdzonego do dalszego użytku ani naprawy. Z uwagi na widoczną na zdjęciu delikatność oprawy brak jest podstaw do kwestionowania powyższego twierdzenia. Podnieść jednak należy, że sam pokrzywdzony wskazał, że okulary te zakupił za kwotę 700 złotych (cena obejmuje oprawki, szkła z antyrefleksem oraz robociznę) 4 lata wcześniej. Doświadczenie życiowe podpowiada, że po 4 latach, nawet przy ostrożnym użytkowaniu wartość takich okularów już się de facto zamortyzowała, a z całą pewnością nie przekraczała kwoty 500 złotych. Sam pokrzywdzony zresztą składając pierwsze zeznania wskazał na wartość 500 złotych, by potem podnieść ją do kwoty 600 złotych. Mając powyższe na uwadze Sąd przyjął, że wartość zniszczonych okularów wynosiła mniej niż 500 złotych, co skutkowało eliminacją kwalifikacji z art. 288 k.k. Dodać trzeba, że pokrzywdzony wskazywał co prawda także na zaplamienie krwią bluzy oraz tapicerki oraz potencjalne koszty czyszczenia. W ocenie Sądu jednak pomiędzy zachowaniem sprawcy, a wskazanymi zaplamieniami zachodził zbyt odległy związek przyczynowo-skutkowy. Pokrzywdzony nie zaplamiłby powyższych rzeczy trzymając w inny sposób głowę lub nie wsiadając do auta.
W czasie popełnienia przez oskarżonego przypisanych mu czynów, nie zachodziła żadna okoliczność wyłączająca ich kryminalną bezprawność. Nie zachodziły również żadne okoliczności wyłączające winę oskarżonego. Nie był on w szczególności w znacznym stopniu ograniczony w możliwości rozpoznania znaczenia i konsekwencji swoich czynów przez chorobę psychiczną, niedorozwój umysłowy lub czasowe zaburzenie czynności psychicznych. Jak już wcześniej częściowo wskazano, brak jest podstaw do uznania, że oskarżony działał w warunkach obrony koniecznej. Zaprzeczają temu nie tylko zeznania pokrzywdzonego i jego syna, ale także sposób wyprowadzenia ciosu przez oskarżonego. W ocenie Sądu nie można także mówić o przekroczeniu przez oskarżonego granic tej obrony. Sam fakt, że pokrzywdzony wyszedł z pojazdu i kierował się w stronę oskarżonego nie mógł być wzięty za próbę ataku.
Stopień szkodliwości społecznej czynu A. Z. był niemały. Oskarżony wykazał się wysokim poziomem agresji i spowodował u pokrzywdzonego stosunkowo dotkliwe obrażenia (pod względem dolegliwości bólowych). Co więcej, zachowanie oskarżonego (który przez dłuższą chwilę trąbił) wskazuje na to, że już wcześniej miał on w sobie znaczny ładunek agresji. Nawet jeśli istotnie pokrzywdzony, jak twierdzi oskarżony, zajechał drogę oskarżonemu, reakcja oskarżonego na powyższe była nieadekwatna. Z drugiej strony należy zauważyć, że działał on zamiarze nagłym, a naruszenie czynności narządu ciała J. W. (1) nie było długotrwałe.
W punkcie I. sentencji wyroku za czyn punktu I. aktu oskarżenia Sąd wymierzył A. Z. karę 100 stawek dziennych po 20 zł.
Na niekorzyść oskarżonego przemawia sposób zachowania w momencie popełnienia czynu oraz rozmiary negatywnych następstw przestępstwa. Na korzyść oskarżonego przemawia brak karalności oraz postawa pokrzywdzonego, która mogła zostać uznana przez oskarżonego za prowokację.
Ustalając wymiar stawki dziennej grzywny, Sąd wziął pod uwagę niskie dochody oskarżonego oraz fakt, że spłaca on kredyt mieszkaniowy.
W ocenie Sądu orzeczona kara grzywny sprawi, że zostaną osiągnięte cele kary. Oskarżony nie był dotąd karany i nie wykazuje cech demoralizacji. Nadto stopień szkodliwości społecznej czynu nie był na tyle wysoki, by konieczne było uciekanie się do stosowania kary pozbawienia wolności – nawet z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Zdaniem Sądu zastosowana dolegliwość o charakterze majątkowym sprawi, że A. Z. (...) swoje zachowanie i zaniecha popełniania podobnych przestępstw w przyszłości.
W celu wzmocnienia wychowawczego oddziaływania orzeczonej kary, w punkcie II. sentencji wyroku Sąd orzekł od oskarżonego na rzecz J. W. (1), zadośćuczynienie pieniężne w kwocie 500 zł. W ocenie Sądu należy jasno zakomunikować oskarżonemu, że wyrządził J. W. (1) krzywdę, która wymaga rekompensaty.
Sąd obciążył oskarżonego kosztami postępowania, ponieważ jest on zdrowym i stosunkowo młodym mężczyzną, a nadto osiąga stały dochód. Uiszczenie tych niewygórowanych kosztów nie będzie dla niego zbyt dolegliwe.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację: Anna Jachniewicz
Data wytworzenia informacji: